"Zgodnie z wpisem dokonanym przez ukaranego w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej prowadzone przez niego placówki handlowe były wyłączone od zakazu" - zaznaczył RPO uzasadniając swoją kasację. Sprawa, w której wyroki obu instancji zapadły w 2019 i 2020 r., dotyczyła przedsiębiorcy, który jako dominującą działalność zgłosił sprzedaż detaliczną wyrobów tytoniowych.
Sądy: konieczna jest weryfikacja
Zakaz handlu - zgodnie z wyjątkami zawartymi w ustawie - nie dotyczy zaś placówek, w których owa "przeważająca działalność" polega na handlu wyrobami tytoniowymi. Sądy uznały jednak, że do rozstrzygnięcia takiej sprawy nie wystarczy sam wpis do rejestru, choć jest on konieczny do zwolnienia przedsiębiorcy z odpowiedzialności.
Ale ponadto - zdaniem sądów orzekających w sprawie - konieczna jest ponadto weryfikacja dokonywana przez sąd, czy w realiach konkretnej sprawy występuje przewaga handlu danym towarem.
Jak wynikało z wyroków sądów może to być dokonane poprzez porównanie wartości sprzedaży towarów wymienionych jako wyjątek w ustawie do wartości sprzedaży innych towarów. W ocenie sądów sam wpis do rejestru nie wystarczał bowiem do uznania, że prowadzona działalność handlowa została wyłączona z zakazu handlu.
W związku z taką wykładnią przepisów obwiniony został ukarany grzywną w wysokości 2 tys. zł. Zastępca RPO Stanisław Trociuk skierował jednak kasację do Sądu Najwyższego, w której wniósł o uchylenie wyroków sądów i uniewinnienie przedsiębiorcy. Podstawę do takiego wniosku kasacji dało orzeczenie SN z końca maja br. odnoszące się do tych kwestii.
Jak wskazał Rzecznika stanowiska sądów w tej sprawie były sprzeczne z tamtym postanowieniem SN. Wówczas - z 26 maja br. - zajmował się pytaniem słupskiego sądu rozpatrującego sprawę przedsiębiorcy obwinionego o złamanie zakazu. Słupski sąd nabrał wątpliwości, czy pojęcie "przeważająca działalność" należy "interpretować w taki sposób, że rozstrzygające jest samo złożenie wniosku o wpis do rejestru zawierającego zwolnioną z zakazu handlu w niedzielę działalność, czy faktyczne prowadzenie takiej działalności", pomimo - jak było w tamtym przypadku - braku stosownego wpisu.
Wówczas SN odmówił podjęcia uchwały, gdyż jak wskazał nie ma "istotnego problemu interpretacyjnego". W uzasadnieniu postanowienia uznał jednak, że rozumienie zwrotu "przeważającej działalności" sklepu przy ocenie dopuszczalności zwolnienia z zakazu niedzielnego handlu wynika z definicji zwartej w ustawie, która mówi, że oznacza ona rodzaj działalności określony we wpisie do rejestru.
"Skoro ustawodawca swoją wolą sam wprowadza w akcie prawnym (...) tzw. definicję legalną, czyli jak na użytek tego aktu prawnego rozumieć określone pojęcie, to trzeba mieć na uwadze (...) zasadę ścisłego rozumienia przepisów ustawy" - mówił w uzasadnieniu postanowienia SN sędzia Jacek Błaszczyk.
Problem z "działalnością przeważającą"
Dodał, że ma to szczególne znaczenie w przypadku przepisów wpływających na odpowiedzialność karną. Jak zaś przypomniał RPO uzasadniając kasację "pewność co do granic zakazu (...) byłaby znacznie bardziej osłabiona, gdyby odwoływać się do bardziej ogólnikowego pojęcia "działalności przeważającej" bez dookreślenia jej w ustawie, na podstawie jakiego punktu w czasie, czy okresu działalność taka miałaby być ustalana".
Jak dodał zweryfikowanie rodzaju prowadzonej przez pracodawcę działalności przeważającej przy pomocy jasnego i ogólnie dostępnego kryterium, czyli wpisu do rejestru, pozwala ponadto "pracownikowi od razu uzyskać wiedzę, czy przedsiębiorca może wymagać od niego pracy w niedziele i święta".
Dlatego - jak podsumował RPO - pojęcie przeważającej działalności sklepu "powinno być rozumiane ściśle, a decydująca w tym zakresie jest sama tylko treść wpisu w odpowiednim rejestrze".