Działająca od 2002 r. firma Stoll z Pomorza produkuje części do maszyn rolniczych oraz ładowaczy czołowych. Obecnie znajduje się jednak w stanie likwidacji i planowane są zwolnienia grupowe, o czym poinformowano już Powiatowy Urząd Pracy. W sumie stanowiska straci 90 osób - 67 pracowników produkcji i 23 administracji - dodaje gp24.pl. Produkcja zostanie przeniesiona do Niemiec i Czech.
Bartosz Marczewski wyjaśnił w rozmowie z Radiem Gdańsk, że jeszcze dwa-trzy miesiące temu "S" rozmawiała o przyszłości zakładu z właścicielem. - Zapewniał nas, że spółka Stoll Polska nie zostanie zlikwidowana - stwierdził.
- W poniedziałek normalnie pracowaliśmy, a we wtorek przyszliśmy i dowiedzieliśmy się, że firma zostaje zlikwidowana. Maszyny do produkcji są już rozbierane i wywożone. Taki nam firma prezent na święta zrobiła. Zamiast paczek, na bruk nas wysłała - tłumaczył anonimowo jeden z pracowników, cytowany przez gp24.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zwolnienia z powodów finansowych
Firma w komunikacie opublikowanym przez Radio Gdańsk wyjaśnia, że proces likwidacji ruszył 9 grudnia. Stoll podkreślił, że jest to "trudne, ale konieczne posunięcie, mające na celu odpowiedzialne zarządzanie sytuacją i dostosowanie się do zmieniających się realiów rynkowych".
"Spółka nie znajduje się w stanie niewypłacalności, a wszyscy pracownicy mogą być pewni, że należne im odprawy oraz inne świadczenia zostaną wypłacone zgodnie z przepisami prawa. Los naszych pracowników leży nam głęboko na sercu, dlatego przygotowujemy specjalne programy wsparcia, które obejmują doradztwo zawodowe, szkolenia oraz pomoc w poszukiwaniu nowych miejsc pracy" - czytamy.
Kolejne zwolnienia grupowe. Zamkną następną fabrykę
Marcin Horbowy z PUP w Słupsku mówił jednak gp24.pl, że "przyczyną likwidacji jest sytuacja finansowa przedsiębiorstwa". - Stwierdzono brak możliwości osiągnięcia trwałej rentowności. Na nadzwyczajnym zebraniu wspólników ustalono, że nie ma możliwości kontynuacji produkcji - zdradził. Dodał, że pracownicy otrzymają wypowiedzenia między 8 stycznia a 28 lutego przyszłego roku.
- Pracodawca poinformował także, że przewiduje skrócenie okresu wypowiedzenia pracownikom zatrudnionym na czas nieokreślony z trzech miesięcy do miesiąca z zachowaniem przepisów Kodeksu pracy, czyli wypłacając za pozostały okres należny ekwiwalent pieniężny - podsumował Horbowy.