Wcześniej na szczepienia mógł kwalifikować wyłącznie lekarz. Teraz dodatkowe uprawnienia dostaną pielęgniarki, położne, ratownicy medyczni, farmaceuci, diagności laboratoryjni i stomatolodzy.
- 10 razy więcej teraz osób będzie dopuszczonych do kwalifikacji - zapowiedział szef KPRM Michał Dworczyk. - Dołączymy w ten sposób do bardzo wielu krajów europejskich, które w taki sposób prowadzą szczepienia.
Zawody podzielono na trzy grupy. Pielęgniarki, felczerzy, stomatolodzy i ratownicy medyczni będą mogli kwalifikować bez żadnych dodatkowych szkoleń.
Diagności laboratoryjni, fizjoterapeuci i farmaceuci będą musieli przejść specjalne szkolenia, zanim będą dopuszczeni do kwalifikacji.
Kwalifikować będą mogli również studenci 5. roku wydziałów lekarskich i 3. roku studiów pielęgniarskich, ale w tym przypadku koniczne będzie działanie pod opieką lekarza.
Szybszy kwestionariusz kwalifikacji
Zmieni się też sam system kwalifikacji. Będzie wykonywana na podstawie kwestionariusza i wstępnego wywiadu, który pacjent sam wypełni i podpisze.
Jeśli wszystkie odpowiedzi będą pozytywne, z pacjent automatu zostanie zakwalifikowany do szczepienia. W razie jakiejkolwiek wątpliwości pacjent będzie kierowany do lekarza.
Decyzja rządu odciąży lekarzy
Zadowolenia z tej decyzji rządu nie kryje wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Marek Tomków. W rozmowie z money.pl podkreślił, że jest to "jedyne słuszne wyjście", by odciążyć lekarzy i przyspieszyć akcję szczepień.
- Mamy podane 7 milionów szczepionek. Żeby zaszczepić podwójnie 30 milionów Polaków, trzeba podać 60 milionów dawek. A w tej chwili nie mamy tylu lekarzy, by można ich było skierować do akcji szczepień tak, by nie ucierpiała na tym ochrona zdrowia, a jednocześnie żeby akcja szczepień szła w normalnym tempie - zwrócił uwagę Marek Tomków.
W wielu krajach europejskich, np. w Wielkiej Brytanii, farmaceuci już od dawna uczestniczą w akcji szczepień. I to nie tylko przeciwko COVID-19, ale także przeciw kilkunastu innym chorobom.
Również przedstawiciele sieci aptek, z którymi rozmawialiśmy, chwalą pomysł i nie uważają, że to nieuzasadnione przerzucanie na nich nowych obowiązków. Wprost przeciwnie.
- Farmaceuci to specjaliści w ochronie zdrowia. Nie mam wątpliwości, że włączenie farmaceutów w system szczepień to bardzo dobra decyzja. Farmaceuci posiadają ogromną wiedzę o tym, jak działają szczepionki, jakie są przeciwwskazania do szczepienia oraz jak minimalizować działania niepożądane po szczepieniach - podkreślił dr n. farm. Łukasz Fijałkowski, farmaceuta z Gemini Polska.