Jak podkreśla "Rzeczpospolita", celem jest zapobieżenie zjawisku polegającemu na tym, że w parlamencie regularnie pojawiają się osoby, o których niewiele wiadomo.
O takich sytuacjach głośno jest od lat. Np. w 2016 roku w Sejmie pojawił się Paweł Bednarz, kontrowersyjny założyciel Fundacji Dobrego Pasterza. Choć nie jest dziennikarzem, zadał pytanie podczas konferencji ówczesnego wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego z PiS, po czym pracownika klubu PiS, który próbował go odciągnąć na bok, powalił na ziemię profesjonalnym rzutem judo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bednarza do Sejmu zaprosiła Barbara Chrobak, ówczesna posłanka Kukiz’15, która do jego wyczynu odnosiła się z dużym dystansem - przypomina gazeta.
Teraz, od 1 września, posłowie i senatorowie zapraszający gości na Wiejską muszą podpisać się pod oświadczeniem, w którym zapewniają, że osoba, której gościem jest osoba zgłaszana, "będzie ponosić odpowiedzialność za osobę zgłaszaną podczas jej przebywania na terenach i w budynkach pozostających w zarządzie Kancelarii Sejmu".
Specjalny formularz i klauzula odpowiedzialności
Obowiązkowe jest podanie numeru PESEL osoby zapraszanej, ale nie tylko. Zmiana zarządzenia wprowadziła specjalny formularz, którego elementami oprócz danych osoby zgłaszanej są m.in. cel wydania jednorazowej karty wstępu, miejsce przebywania i przewidywany czas pobytu. Kluczowa jest jednak klauzula, mówiąca o odpowiedzialności osoby zapraszającej - czytamy w "Rz".
- To ważna zmiana. Wielokrotnie docierały do nas informacje, że po Sejmie chodzą ludzie, którzy nie czują się z nikim związani. Miałem okazję rozmawiać z niektórymi zapraszającymi ich posłami i ku mojemu zdziwieniu wielu z nich nie wiedziało, że formalnie wprowadziło takie osoby na Wiejską - mówi w rozmowie z dziennikiem Jacek Cichocki, szef Kancelarii Sejmu.