– Wejście do portu wstępnie planowane jest na poniedziałek, ale mogą to być kolejne dni tygodnia. Statek nie został aresztowany. Jest do dyspozycji armatora – poinformował w piątek PAP rzecznik prasowy Polskiej Żeglugi Morskiej Krzysztof Gogol.
Dodał, że przed wypłynięciem do Europy, po załadunku, armator zamierza szczegółowo zbadać pokład oraz część podwodną masowca, by załoga nie napotkała później żadnych problemów. PŻM otrzymał ofertę od firmy w Brazylii zajmującej się wykrywaniem ewentualnego przemytu narkotyków na statkach, również przy wykorzystaniu specjalnie szkolonych psów, z której armator planuje skorzystać. W południowoamerykańskich portach standardem jest używanie płetwonurków do sprawdzania podwodnych części statków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szczegóły załadunku i rejsu
Załadunek soi na MS Jawor planowany jest na dwa dni, a rejs do Europy potrwa około dwóch tygodni.
Masowiec PŻM Jawor, zatrzymany tydzień temu w brazylijskim porcie, przebywał w Sao Luís po ładunek soi. Planowo miał dotrzeć do Hiszpanii 21 października. Po odkryciu kilkuset kilogramów kokainy na statku i rozpoczęciu dochodzenia przez brazylijską policję, termin wypłynięcia i dotarcia do Kartageny w Hiszpanii został przesunięty.
Brazylijskie służby dokładnie przeszukały jednostkę. Od poniedziałku w Sao Luís trwają przesłuchania członków załogi, podzielonych na dwie dziesięcioosobowe grupy.
W tym tygodniu zostaną przesłuchane prawdopodobnie tylko osoby z pierwszej dziesiątki. W przyszłym – kolejna grupa – powiedział Gogol.
Przesłuchania są czasochłonne. Pierwszego dnia przesłuchano m.in. kapitana, we wtorek trzy osoby, potem kolejne dwie. Załodze zapewniono opiekę prawną, hotel i transport, a także wsparcie psychologa. Są w kontakcie z rodzinami.
Kulisy wykrycia kokainy
Załogę MS Jawor tworzą 20 osoby – Polacy, Ukraińcy, Bułgarzy i Rumuni.Masowiec z floty PŻM dotarł do brazylijskiego portu Itaqui w Sao Luís w ubiegłym tygodniu po ładunek soi. Później przez dwa dni oczekiwał na kotwicowisku. W piątek jeden z marynarzy zauważył zerwaną plombę na wejściu do jednego z pustych pomieszczeń między nadbudówką a ładowniami.
W środku znaleziono zafoliowane paczki. Powiadomiono kapitana, a ten – przez agenta – policję. Funkcjonariusze ustalili, że podejrzany pakunek to kokaina. W sumie odkryto pół tony narkotyku.
O udaremnieniu przemytu narkotyków przez załogę masowca PŻM poinformowano w niedzielę 6 października. Gogol stwierdził, że paczki z narkotykami zostały prawdopodobnie podrzucone w nocy. MS Jawor ma 230 m długości. Na kotwicowisku nie jest objęty wzmocnionym nadzorem, a południowoamerykańskie kartele narkotykowe coraz częściej próbują wykorzystywać statki handlowe do przemytu.
Gogol podkreślił, że załoga polskiego statku działała zgodnie z procedurami. Dodał, że rejestracje wachty na statku, w tym nagrania z mostka MS Jawor, mogą zostać przekazane brazylijskim służbom.
Kroki prawne
O odkryciu narkotyków na polskim statku handlowym mówiły w miniony weekend brazylijskie media. Portal g1 (Globo) wskazał, że przeszukanie statku w sobotę rano było inicjatywą policjantów. Portal poinformował także, że marynarzom mogą zostać postawione zarzuty przemytu narkotyków i przynależności do zorganizowanej grupy przestępczej. Brazylijska policja podała, że zabezpieczony na statku ładunek jest największym przejętym transportem kokainy w historii stanu Maranhao.