Bao Fan - założyciel i prezes notowanego na giełdzie w Hongkongu China Renaissance siedzi w areszcie – spekulują światowe media. Do zatrzymania finansisty miało dojść już 7 lutego br., a 7 maja – według niepotwierdzonych oficjalnie informacji - przedłużono mu sankcje o trzy kolejne miesiące.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tajemnicze zniknięcie Fana wywołało spore zamieszanie na rynkach finansowych oraz w sektorze technologicznym. Akcje China Renaissance spadły o ponad 20 proc. do momentu zawieszenia ich na początku kwietnia. Firma opóźniła również publikację rocznych wyników, ponieważ audytorzy nie mogli skontaktować się z Bao.
Warto zauważyć, że zniknięcie Bao zbiegło się w czasie z początkiem wielkiej kampanii, którą w lutym tego roku – na polecenie przywódcy kraju, Xi Jinpinga, rozpoczęli funkcjonariusze Centralnej Komisji Inspekcji Dyscyplinarnej (CCDI). Akcja objęła kilkunastu chińskich finansistów. Służyła Xi Jinpingowi do umocnienia władzy.
China Renaissance ujawniło jedynie, że Bao współpracuje w pewnym śledztwie. Nie podano jednak żadnych szczegółów, kto i w jakim celu je prowadzi.
Bao jest doświadczonym finansistą, współpracował z czołowymi chińskimi firmami technologicznymi.