Duża i bogata w surowce Rosja miała przyciągać inwestorów i największych graczy świata finansów. Goldman Sachs czy Citibank otwierały swoje placówki w Moskwie, podobnie tzw. Wielka Czwórka - PwC, KPMG, EY i Deloitte - wylicza amerykański portal Business Insider.
Jeszcze w 2010 roku czołowi politycy z Putinem i Miedwiediewem na czele przekonywali, że Moskwa może stać się międzynarodowym centrum finansowym. Jak przypomina BI, podczas konferencji w Sankt Petersburgu w 2010 roku ówczesny prezydent Dmitrij Miedwiediew przekonywał, że Rosja potrzebuje rozwiniętego i globalnie konkurencyjnego krajowego systemu finansowego.
Władimir Putin domagał się, aby zwiększyć wysiłki nad budowaniem pozycji Sankt Petersburga i Moskwy jako wschodniej stolicy finansów, a rubel stał się globalną walutą rezerwową. Opowiadał się również za daleko idącą międzynarodową integracją Rosji, forsując członkostwo tego kraju w Światowej Organizacji Handlu - wylicza BI.
Ambicje Rosji zrujnowała agresywna polityka imperialistyczna. Nielegalne zajęcie Krymu naruszyło międzynarodowy ład i doprowadziło do obłożenia Rosji sankcjami. Od tego momentu Rosja coraz częściej wykazywała się polityką izolacji i protekcjonizmu w gospodarce.
Gwoździem do trumny wielkich marzeń Rosji była inwazja na Ukrainę rozpoczęta 24 lutego 2022 roku. Miara się przebrała, a międzynarodowe sankcje przyjęły bezprecedensowy charakter.
Napadając na niepodległy europejski kraj, Rosja sama skazała się na ostracyzm, stając się pariasem w demokratycznym wolnym świecie. Zachód odwrócił się Rosji. Teraz odcięta od społeczności międzynarodowej spychana jest coraz bardziej na margines globalnego systemu. Już w marcu Janet Yellen, sekretarz skarbu USA podkreślała, że Rosja w coraz większym stopniu staje się ekonomiczną wyspą.
Odcięcie od międzynarodowych systemów bankowych, wycofanie się z rynku kolejnych banków zredukowało moskiewskie ambicje do nierealnych mrzonek. Putinowi wciąż się śnią petroruble, stworzenie własnej referencyjnej klasy ropy naftowej czy równoległy do SWIFT system finansowy.