W świetle ogromnych podwyżek cen rząd szykuje dopłaty dla sprzedawców węgla. W piątek projekt ustawy w tej sprawie trafił do Sejmu. Rekompensata ma wynieść nie więcej niż 750 zł brutto za tonę przy sprzedaży nie więcej niż 3 ton paliwa stałego na jedno gospodarstwo domowe. Trafi ona do tych przedsiębiorców, którzy będą sprzedawać węgiel kamienny, brykiet lub pelet za mniej niż 966,60 zł za tonę. W sobotę na antenie Polsat News rozwiązanie to skomentował Jerzy Markowski, od stycznia do października 1997 roku pełniący funkcję wiceministra gospodarki.
Problem nie leży tylko w cenie
- To jest rozwiązanie absolutnie doraźne, które tylko trochę wspiera osoby kupujące węgiel, których nie stać na to, żeby zapłacić za ten węgiel w cenie rynkowej - mówił Markowski. Jego zdaniem jest to rozwiązanie "typowo socjalne i polityczne", które nie rozwiązuje podstawowego problemu - tego, że na polskim rynku po rezygnacji z surowca z Rosji węgla będzie po prostu za mało. Jak przekonuje były wiceminister, węgiel importowany z USA, Madagaskaru czy RPA to miał, który jest bezużyteczny przy ogrzewaniu domów.
Dlatego według Markowskiego w tej chwili dobrym rozwiązaniem byłoby zwiększenie wydobycia węgla grubego w Polsce. Choć rząd w ciągu najbliższych trzech dekad planuje wygasić górnictwo węgla kamiennego, to - jak wylicza Markowski - rezygnacja z zamknięcia zaledwie dwóch kopalń znacząco pomogłaby w naszej sytuacji. Dałoby to dodatkowe 4,5 mln ton węgla rocznie, co pokryłoby 60 proc. deficytu.
Polska zwiększy wydobycie
W sobotę minister aktywów państwowych Jacek Sasin zapewniał, że "rząd jest za transformacją energetyczną, ale nie za wszelką cenę". - Transformacja energetyczna w Polsce postępuje, planujemy nowy mix energetyczny, który będzie się opierał z jednej strony o odnawialne źródła energii, z drugiej - energetykę jądrową, ale ten proces musi postępować w takim tempie i w taki sposób, aby bezpieczeństwo energetyczne Polski nie było ani przez chwilę zagrożone - mówił Sasin.
Stwierdził, że "w dalszym ciągu fundamentem bezpieczeństwa energetycznego kraju" jest energetyka oparta na górnictwie i źródłach kopalnych, przede wszystkim na węglu kamiennym, ale również węglu brunatnym. Przypomniał, że w ramach umowy społecznej górnictwo do roku 2049 będzie stopniowo wygaszane, ale - jak zaznaczył – "w tempie, które zostanie dostosowane do nowych inwestycji w nowe źródła energii".
Zapowiedział, że Polska będzie musiała "w najbliższym czasie zwiększyć wydobycie węgla i inwestować w górnictwo". - Biorąc pod uwagę warunki geologiczne - to, na jakich głębokościach są położone złoża, Bogdanka jest dobrym miejscem, aby to realizować - ocenił Sasin, który w sobotę brał udział w podpisaniu listu intencyjnego w sprawie przejęcia przez Skarb Państwa akcji kopalni Bogdanka od Enei. Wspomniał, że są plany podjęcia prac nad wydobyciem węgla koksowego, który jest dziś poszukiwanym surowcem na świecie.