Koniec z kontrolami i czekaniem na zasiłki z ZUS – takie obietnice składa dziś Zakład Ubezpieczeń Społecznych zarówno pracodawcom, jak i ubezpieczonym. Ma być szybciej, prościej, wygodniej i co najważniejsze: bezstresowo. Propozycje zawarte w Strategii ZUS 2021 trafiły do konsultacji społecznych.
- Chcemy wziąć na siebie obowiązki związane z rozliczaniem składek przez płatników składek. Firmy będą udostępniać nam swoje dane księgowo-płacowe (Jednolity Plik Ubezpieczeniowy - JPU), a my utworzymy dokumenty rozliczeniowe i policzymy należne składki. Zdejmiemy z płatników spory ciężar administracyjny i odpowiedzialność – obiecuje Paweł Żebrowski, rzecznik prasowy ZUS.
Przedsiębiorcy będą mieli też pewność co do swoich rozliczeń. - Poprawi to jakość danych od firm w ZUS oraz pozwoli zmniejszyć liczbę kontroli – zapowiada Paweł Żebrowski.
Nowa jakość
Firmy będą więc przesyłały do ZUS Jednolity Plik Ubezpieczeniowy, na podstawie którego ZUS dokona za nich wyliczeń składek oraz należnych świadczeń. W ciągu 7 dni plik ten będzie można skorygować, po tym terminie trzeba już będzie uruchomić procedurę reklamacyjną.
ZUS zapowiada również, że dzięki automatyzacji wielu procesów wypłata świadczeń będzie znacznie szybsza niż ma to miejsce dziś. - Chcemy zdjąć z firm obowiązki związane z wypłatą zasiłków. Wszystkie zasiłki z funduszu chorobowego wypłacałby ZUS – zapowiada rzecznik.
Przypomnijmy: dziś ZUS wypłaca zasiłki chorobowe tylko w małych firmach do 20 osób oraz ubezpieczonym przedsiębiorcom. W większych firmach zasiłki wypłacają pracodawcy. ZUS przejmuje obowiązek płacenia zasiłku dopiero od 34. dnia niezdolności do pracy w danym roku kalendarzowym. Za pierwsze 33 dni świadczenie opłaca pracodawca. Wyjątek od tej zasady dotyczy pracowników, którzy ukończyli 50 lat. Im pracodawca wypłaca zasiłek chorobowy jedynie przez 14 dni w roku kalendarzowym.
ZUS zapowiada, że docelowo przejmie od przedsiębiorców wypłatę wszystkich zasiłków z ubezpieczeń społecznych. Aby otrzymać zasiłek, nie trzeba będzie składać już do ZUS wniosku – Zakład wypłaci go na podstawie zwolnienia lekarskiego lub informacji o urlopie macierzyńskim.
- To ogólne propozycje, które są konsultowane z przedsiębiorcami. Nie jest jeszcze przesądzone, czy wszystkie proponowane rozwiązania wejdą w życie. Najpierw chcemy poznać zdanie osób prowadzących firmy – zastrzega Żebrowski.
Przedstawiciele firm martwią się o odpowiedzialność
A co o pomysłach ZUS-u myślą pracodawcy? - To dobrze, że ZUS zamierza przygotować w pełni zautomatyzowane "biuro rachunkowe". Przestrzegałbym jednak przed nadmiernym optymizmem - mówi prof. Paweł Wojciechowski, wiceprezydent i główny ekonomista Pracodawców RP.
Zdaniem profesora lepiej byłoby najpierw system uprościć, np. eliminując archaiczne zbiegi tytułów do ubezpieczenia, a dopiero potem go informatyzować.
Pracodawcy obawiają się, że ZUS obliczy za nich składki lub zasiłki, ale w przypadku błędów nie weźmie już za nie odpowiedzialności. Prof. Wojciechowski ma wątpliwości, kto odpowie w sytuacji np. złego zaksięgowania składki, które będzie skutkowało obniżeniem świadczenia.
Podobnego zdania jest również Grzegorz Byczewski, dyrektor generalny Konfederacji Lewiatan. – Automatyzacja ZUS-u jest bardzo potrzebna i kierunek zmian zawartych w założeniach jest słuszny. Jednak jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach – zaznacza Byczewski.
On również wskazuje na wąskie gardło, jakim może być odpowiedzialność ZUS-u za błędy w naliczaniu składek i świadczeń. – Pracodawca nie zawsze dysponuje pełnymi danymi, czasami pewne informacje, które są wysyłane do ZUS, przychodzą z opóźnieniem, trzeba je korygować. Chcielibyśmy, by ten system był pracodawcom przyjazny, a nie opresyjny - mówi wprost Byczewski. I dodaje, że elektroniczny system rejestracji samochodów również miał być wielkim ułatwieniem, a jest utrapieniem.
Kolejna kwestia to ryzyko redukcji zatrudnienia w firmach. Jeśli ZUS weźmie na siebie rozliczenie składek i wypłatę świadczeń, zakłady pracy przestaną potrzebować rozbudowanych działów kadrowych. Część osób będzie musiała odejść.
- Przedsiębiorstwa będą na pewno mogły zredukować swoje działy księgowe, ale obniżka kosztów byłaby większa, gdyby ZUS wprowadził z Krajową Administracją Skarbową jeden system, na przykład w zakresie wszystkich danin od dochodów z pracy – ocenia prof. Wojciechowski.
Stażowe emerytury będą głodowe? Nie dla wszystkich
Profesor zaproponował takie rozwiązanie w 2016 r. w ramach jednolitej daniny, ale rząd jej wówczas nie przyjął. - Cieszę się, że ZUS-owi udało się przynajmniej wprowadzić e-składkę, czyli jeden przelew od płatnika za wszystkie daniny, niestety bez PIT – przypomina nasz rozmówca.
Z naszych informacji wynika, że prezes ZUS prof. Gertruda Uścińska bardzo ambitnie podchodzi do pełnej automatyzacji Zakładu i chciałaby, by większość zmian zawartych w strategii była wdrożona już od przyszłego roku. Jednak docierają do nas też głosy, że realna data wejścia w życie zmian to 2023 r.