Rząd zmienia zasady obliczania wymiaru zasiłków chorobowych, macierzyńskich czy rehabilitacyjnych, ale tylko w odniesieniu do osób niebędących pracownikami.
Do konsultacji społecznych trafił projekt nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Wynika z niego, że zleceniobiorcom oraz przedsiębiorcom będzie trudniej niż do tej pory uzyskać z ZUS-u wysokie świadczenia z ubezpieczenia chorobowego. Zmienią się bowiem zasady ich naliczania.
Przypadkowe ofiary reformy
Na zmianach w przepisach, poza tymi, którzy celowo zawyżali wysokość składek, by potem żyć na koszt innych ubezpieczonych, mogą też stracić uczciwi płatnicy, którzy choć deklarowali wysokie dochody, mają powody, by iść na zwolnienie. Są wśród nich matki, które chodzą często na L4 z powodu choroby swoich dzieci, kobiety w zagrożonej ciąży, a także osoby, które uległy poważnym wypadkom lub poważnie chorują przewlekle i wymagają rehabilitacji.
Generalnie: nawet jeśli będą oni wpłacać do ZUS-u wysokie chorobowe, ich podstawa oskładkowania będzie z każdym kolejnym zasiłkiem coraz niższa, a co zatem idzie, dostaną też mniejsze świadczenie.
Przykład. Pani Joanna ma własną działalność i odprowadza do ZUS-u składkę na ubezpieczenie chorobowe. Jej podstawa składek w ostatnich 12 miesiącach wynosi 6 tys. zł.
Pani Joanna ma małe dziecko, które przewlekle choruje. Przez kilka miesięcy z rzędu bierze krótkie zwolnienie lekarskie na opiekę nad nim. ZUS wypłaca jej zasiłek opiekuńczy za: 10 dni w marcu, 14 dni w kwietniu i 15 dni w maju. 15 sierpnia okazuje się, że pani Joanna sama jest chora i musi iść na L4. Za sierpień ZUS policzy jej zasiłek chorobowy, ale już nie od 6 tys. zł brutto podstawy, ale od 4945,60 zł.
W tym przypadku przy podstawie 6 tys. zł brutto zasiłek chorobowy za miesiąc wynosiłby 3396 zł na rękę. Przy podstawie 4,9 tys to 2794 zł na rękę, czyli o 602 tys. zł mniej.
W takiej samej sytuacji pani Zofia, która jest pracownikiem etatowym, będzie miała jednak chorobowe naliczone od niezmiennej wysokości, czyli od 6 tys. zł brutto, a nie od 4,9 tys. zł.
Masz firmę? Lepiej nie choruj!
To niejedyna sytuacja, w której podstawa zasiłku będzie mniej korzystnie przeliczana.
- Nowe przepisy będą miały zastosowanie również przy zmianie rodzaju pobieranego zasiłku, np. gdy przedsiębiorca lub zleceniobiorca będzie chciał przejść z L4 na świadczenie macierzyńskie lub rehabilitacyjne – informuje Dagmara Potoczna, która w Tychach prowadzi firmę "Kobieta na działalności", w ramach której działa kancelaria prawna i biuro rachunkowe.
Dodaje, że dotyczy to każdej zmiany rodzaju zasiłku, nawet tej, gdzie niezdolność do pracy była ciągła i pomiędzy kolejnymi świadczeniami nie występowała przerwa mniejsza niż trzy miesiące.
Potoczna podaje też inny, jeszcze bardziej drastyczny przykład skutków wprowadzenia proponowanych przez rząd zmian prawnych w życie.
Pani Irena prowadzi firmę i choruje na nowotwór. Jej podstawa oskładkowania z 12 ostatnich miesięcy to 6 tys. zł brutto.
Po przejściu na L4 otrzyma świadczenie wyliczone od 6 tys. brutto, jednak kiedy po 182 dniach przejdzie z L4 na zasiłek rehabilitacyjny, otrzyma zasiłek liczony już od minimalnej podstawy (czyli od 60 proc. przeciętnego prognozowanego wynagrodzenia w gospodarce), która obecnie wynosi 3 155,40 zł.
Gdyby pani Irena pracowała na etacie, oba świadczenia - zarówno to chorobowe, jak i zasiłek rehabilitacyjny – byłyby jej naliczane od 6 tys. zł podstawy.
Dlaczego przedsiębiorca ma gorzej?
Łukasz Chruściel, radca prawny, partner w kancelarii PCS Paruch Chruściel Schiffter | Littler Global, wskazuje, że ustawa o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia chorobowego odmiennie traktuje pracowników i niepracowników.
Po części spowodowane jest to tym, że w przypadku pracowników składki liczone są od faktycznego przychodu otrzymanego od pracodawcy, natomiast przedsiębiorcy obliczają składki od kwoty zadeklarowanej niezależnej od faktycznego przychodu.
- Niemniej w wielu miejscach ustawodawca traktuje przedsiębiorców w sposób zauważalnie gorszy niż by to wynikało tylko i wyłącznie ze specyfiki podstawy ubezpieczenia – zauważa prawnik i dodaje, że przykładem na tę nierówność mogą być właśnie proponowane przez rząd zmiany w sposobie obliczenia podstawy wymiaru zasiłków, zwłaszcza jeżeli przedsiębiorca deklaruje wyższą podstawę wymiaru składek.
Matki pod szczególną ochroną?
Prawnicy, z którymi skontaktował się money.pl, nie mają wątpliwości, że proponowane w ustawie o systemie ubezpieczeń społecznych zmiany uderzą finansowo również w kobiety w ciąży. Szczególnie te, które przed pójściem na zasiłek macierzyński będą na długim L4 np. z powodu powikłań ciążowych lub choroby.
- Projektowane zmiany należy ocenić jako bardzo niekorzystne dla kobiet prowadzących działalność gospodarczą. Ich sytuacja będzie gorsza od tych kobiet, które pozostają w stosunku pracy. W ich przypadku przy zmianie rodzaju zasiłku np. z zasiłku chorobowego na zasiłek macierzyński nastąpi na nowo przeliczenie podstawy wymiaru składek, co bezpośrednio wpłynie na obniżenie zasiłku macierzyńskiego – mówi mec. Miłosława Strzelec-Gwóźdź, radca prawny i partner w Kancelarii GP Kancelaria Radców Prawnych.
Jak podkreśla mec. Strzelec-Gwóźdź, w projekcie ustawy brakuje jakiegokolwiek wytłumaczenia, dlaczego kobiety prowadzące działalność gospodarczą mają mieć gorsze warunki ustalania zasiłku macierzyńskiego niż kobiety świadczące pracę na podstawie umowy o pracę.
Z kolei Dagmara Potoczna przypomina, że w 2015 r. rząd wprowadził już zmiany w przepisach, które wykluczają wypłatę bardzo wysokich świadczeń z ZUS-u po bardzo krótkim okresie ubezpieczenia. (Przypomnijmy, maksymalna podstawa ubezpieczenia nie może przekraczać 250 proc. prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia).
Jej zdaniem, jeśli nowe zasady wejdą w życie, przedsiębiorcom zasadniczo nie będzie się już opłacało odprowadzać wysokich składek do ZUS-u.