Do rozpoczęcia strajku nauczycieli pozostało mniej niż trzy doby, a dzisiejsze rozmowy rządu z nauczycielami zakończyły się ich zerwaniem. Choć ze strony rządu padła deklaracja możliwości powrotu do stołu w każdej chwili, to instytucje państwowe zaczęły się szykować na najgorsze – paraliż systemu i brak lekcji w szkołach.
Money.pl dotarł do wewnętrznej korespondencji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych – w mailu wysłanym przez Departament Spraw Pracowniczych do każdego z 46 tys. zatrudnionych w ZUS padła propozycja, by pracownicy w okresie strajku przyprowadzali ze sobą dzieci do miejsca pracy.
"Proponujemy wszystkim rodzicom rozważenie możliwości zabrania dzieci do pracy w okresie strajku. Oczywiście ważne w tym aspekcie są możliwości lokalowe, jakimi dysponuje oddział i jakie mają Państwo w swoim miejscu pracy. Rolą pracodawcy w przypadku wszelkich podobnych zdarzeń jest zawsze dbałość o zapewnienie pracownikom możliwości połączenia pracy z opieka nad dziećmi" – brzmi fragment maila, o którym poinformował nas jeden z pracowników Zakładu.
O sprawę zapytaliśmy rzecznika ZUS Wojciecha Andrusiewicza. - Potwierdzam, że pracownicy otrzymali takiego maila. Naszym celem jest pomoc naszym pracownikom i ich rodzinom. Wiemy, że tego typu sytuacje są trudne i wymagają od rodziców niejednokrotnie pewnej ekwilibrystyki. Po co wiec mają się stresować, jeżeli możemy starać się pogodzić pracę i opiekę nad dziećmi - powiedział nam rzecznik.
Wciąż czekamy na odpowiedzi resortów edukacji narodowej oraz rodziny, pracy i polityki społecznej. Oba resorty są zaangażowane w rozmowy z nauczycielskimi związkowcami, a strajk dotknie również dzieci ich pracowników.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl