Jeżeli osoby kontrolujące zwolnienia lekarskie nie zastaną podwładnego w miejscu jego zamieszkania, ale nie ma innych okoliczności, które wskazują na nieprawidłowe wykorzystywanie tzw. L4, należy uznać, że nie zachodzą okoliczności niewłaściwego wykorzystywania zwolnienia chorobowego - przekazało Conperio największa w Polsce firma, która kontroluje zwolnienia chorobowe na zlecenie przedsiębiorstw.
Zmiana weszła w życie 30 sierpnia. - W naszej ocenie nie ma żadnych przesłanek, żeby wprowadzić tak daleko idącą zmianę - komentuje Mikołaj Zając, prezes Conperio.
Jak zaznacza, wciąż pracodawcy zatrudniający powyżej 20 osób ma prawo i obowiązek kontrolować pracowników, którzy przebywają na zwolnienia, ale są wątpliwości co do tego, czy właściwie je wykorzystują.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pracownicy wciąż uciekają na fałszywe zwolnienie lekarskie
Przypomnijmy, że dotychczas pracownik na zwolnieniu lekarskim musiał zaznaczyć, jeśli kurować się będzie w innym miejscu niż w miejscu zamieszkania. Jeśli tego nie zrobił, a kontrola nie zastała go w domu, musiał liczyć się z przykrymi konsekwencjami.
Prezes Conperio ocenia, że nowy zapis w poradniku ZUS "daje 'lawirującym' pracownikom jeszcze szersze pole do nadużyć", co wynikać ma ze znaczącym utrudnieniem kontroli pobierania fikcyjnych zwolnień.
To wszystko naraża pracodawców na straty finansowe. Zając wylicza, że rocznie przeprowadza 30 tysięcy kontroli zasadności wystawienia druku ZLA, nazywanego wciąż potocznie L4. Z jej statystyk wynika, że nieobecność pod adresem wskazanym na druku zwolnienia lekarskiego stanowi powyżej 30 proc. wszystkich nadużyć.