Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Malwina Gadawa
Malwina Gadawa
|

Związkowcy tracą cierpliwość do rządu. "Wychodzimy na ulicę"

749
Podziel się:

NSZZ "Solidarność" zapowiada 20-tysięczną manifestację w Warszawie. Chcą zatrzymania wzrostu cen energii, podwyżek i obiecanych im przez rząd emerytur stażowych. - Bardzo niedobrze mieć nas za przeciwnika - ostrzegają PiS związkowcy w rozmowie z money.pl. Co na to rząd? Nie ma sobie nic do zarzucenia.

Związkowcy tracą cierpliwość do rządu. "Wychodzimy na ulicę"
Premier Mateusz Morawiecki i przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda na spotkaniu w siedzibie związku (PAP, Rafał Guz)

W czwartek "Solidarność" w trakcie "Marszu Godności" będzie domagać się systemowego powstrzymania wzrostu cen energii. Związkowcy żądają także wzrostu wynagrodzeń pracowników budżetówki, ale nie tylko. Upominają się również o pensje m.in. dla pracowników samorządowych czy ludzi kultury. Związkowcy chcą podwyżek w 2023 r. na poziomie 20 proc., a nie - jak proponuje rząd - 7,8 proc. Przekonują jednocześnie, że propozycja Zjednoczonej Prawicy w dobie ogromnej inflacji to nie podwyżka, a "regulacja płacowa częściowo rekompensująca wzrost kosztów inflacji".

Trzeci postulat to przyjęcie ustawy dotyczącej tzw. emerytur stażowych. Obecnie w Sejmie leżą dwa projekty w tej sprawie - prezydencki i autorstwa "Solidarności". Andrzej Duda proponuje, żeby emerytura stażowa przysługiwała kobietom po 39 latach pracy, a mężczyznom - po 44 latach. Z kolei "Solidarność" oczekuje limitów na poziomie 35 i 40 lat.

Manifestacja Solidarności. "Dialog zakończył się fiaskiem"

Marek Lewandowski, rzecznik prasowy NSZZ "Solidarność" przekonuje w rozmowie z money.pl, że do tej pory z rządem PiS "udało się wiele zdziałać". Wymienia m.in. wzrost płacy minimalnej czy wolne niedziele dla pracowników handlu.

Przyznaje jednak, że obecne propozycje rządu dotyczące rozwiązania spornych kwestii nie zadowalają "Solidarności".

Dialog przy stole zakończył się fiaskiem, dlatego wychodzimy na ulicę. Nie jesteśmy po to, żeby się lubić, ale żeby rozwiązywać problemy. Bardzo niedobrze mieć "Solidarność" za przeciwnika, bardzo niedobrze jest pomijać nasze zdanie, bo reprezentujemy interes co najmniej 16 mln pracowników - mówi w rozmowie z money.pl Marek Lewandowski.

Rząd tymczasem nie ma sobie nic do zarzucenia. - Chronimy Polaków, przedsiębiorstwa oraz podmioty użyteczności publicznej przed skutkami inflacji oraz wzrostem cen surowców i energii, które są wynikiem rosyjskiej agresji na Ukrainę. Dzięki rządowym tarczom - antyinflacyjnej, energetycznej i solidarnościowej - Polacy otrzymują realną pomoc i wsparcie - przekonywał kilka dni temu premier Mateusz Morawiecki.

Przypomniał m.in. o  zamrożeniu stawek za energię elektryczną. Cena maksymalna dla podmiotów wrażliwych, samorządów oraz przedsiębiorstw wyniesie 785 zł za MWh. Dla gospodarstw domowych stawka została zamrożona na poziomie 693 zł za MWh.

Rząd chwali się także niskim bezrobociem i podkreśla, że Polska jest "jednym z unijnych prymusów" w tej kwestii. Minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg informowała niedawno, że w październiku stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła 5,1 proc. W porównaniu z poprzednim miesiącem liczba osób poszukujących pracy spadła o 4,2 tys. i wyniosła 797,5 tys.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Górnicze związki zawodowe manipulują rządem? "Łatwy cel. Nie mają pojęcia o górnictwie"

Górnicy kontra PiS. "Kto przegrywa na Śląsku, ten traci władzę w całym kraju"

Pogarszające się stosunki na linii PiS - "Solidarność" doskonale widać na Śląsku. Związkowcy nie kryli oburzenia wypowiedziami prezesa PiS na temat górnictwa. Chodzi o słowa Jarosława Kaczyńskiego z 26 października, które padły podczas spotkania w Radomiu. Prezes PiS mówił wówczas m.in., że "nie można w ramach gospodarki rynkowej utrzymywać kopalń, które przynoszą stałe straty" oraz że "węgiel ze Śląska jest w tej chwili średniej jakości, często nawet słabszej". Ocenił również, że "cena węgla spada i można sądzić, że będzie spadała". Zaznaczył, że rząd zamierza inwestować w energetykę wiatrową i atomową.

Na reakcję nie trzeba było długo czekać. "Opowiadając publicznie kompletne niedorzeczności na temat węgla, lider rządzącej partii wykazał się nie tylko brakiem wiedzy, ale przede wszystkim skrajną arogancją"czytamy w liście otwartym do prezesa PiS, pod którym podpisał się m.in. lider śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz.

Związkowcy mają także ostrzeżenie dla partii Jarosława Kaczyńskiego: doświadczenie pokazuje, że kto przegrywa na Śląsku, ten traci władzę w całym kraju. Tak było w 2015 r. Zdaniem związkowców, jeśli Zjednoczona Prawica się nie opamięta, tak będzie również w 2023 r.

Ekspert: prezes ma doradców, którzy go okłamują

Były wiceminister gospodarki Jerzy Markowski, który sam był dyrektorem kopalni, przez 29 lat pracował pod ziemią i współpracował z pięcioma związkami zawodowymi, uważa, że "Solidarność" oczywiście ma dużą siłę do mobilizacji, ale według niego aktualnie górnicy nie mają takiej siły, aby przesądzić o wynikach wyborów.

- Nie biorę tego pod uwagę, bo obecnie w górnictwie pracuje 70 tys. osób, a nie 450 tys. jak kiedyś. Teraz jest to siła nieporównywalnie mniejsza niż przed laty. 450 tys. pracowników z rodzinami to było mniej więcej 2 mln wyborców, a dziś możemy mówić o ok. 200 tys. osób. Politycznie więc jest to argumentacja historyczna - przekonuje w rozmowie z money.pl Jerzy Markowski.

Ekspert zgadza się za to ze związkowcami w kwestii wypowiedzi prezesa PiS dotyczącej węgla i górników.

Ubolewam nad tym, że prezes ma doradców, którzy go okłamują. Nie trzeba być wybitnym specjalistą, żeby wiedzieć, że polski węgiel jest węglem wysokiej jakości. Jest wysokokaloryczny, przy niskiej zawartości siarki. Jedyne, co może mu przeszkadzać, to trudne warunki wydobycia. Z kolei przez jakość węgiel w warunkach handlowych uzyskuje bardzo wysoką cenę, więc argument o nierentowności jest błędny - przekonuje ekspert.

Jerzy Markowski dodaje, że kopalnie odnotowują obecnie zysk, ale według niego to nie jest kwestia "genialnego" zarządzania, tylko konsekwencja wzrostu cen surowców.

- Dziś trudno nie osiągać zysków w górnictwie, ale trzeba mieć świadomość, że to nie zasługa rządzących - dodaje.

Malwina Gadawa, dziennikarka i wydawca money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(749)
WYRÓŻNIONE
moon
2 lata temu
Związki zawodowe są powodem destabilizacji firm. Zamiast wziąć się do uczciwej roboty knują co tu zrobić żeby się nie narobić i nachapać jak najwięcej. Śmiesznie to wygląda jak przewodniczący solidaruchow trzymał rządzącym palec wiadomo gdzie a teraz wielki bojownik o lud pracujący.
Dred
2 lata temu
Jedni warci drugich. Nie ma już tej Solidarności z lat 80, obecna to tylko pisowska przybudówka.
zenek
2 lata temu
To jest CRZZ przy PZPR, a nie żadne niezależne związki zawodowe.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (749)
Urzędas
2 lata temu
Rząd chwali się także niskim bezrobociem i podkreśla, że Polska jest "jednym z unijnych prymusów" w tej kwestii. Minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg informowała niedawno, że w październiku stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła 5,1 proc. W porównaniu z poprzednim miesiącem liczba osób poszukujących pracy spadła o 4,2 tys. i wyniosła 797,5 tys. - to z artykułu, a dlaczego tak się dzieje, bo w dalszym ciągu młodzi ludzie uciekają do pracy za granicę, starsi odchodzą na zasłużoną emeryturę, spora część daje ,,nogę" do Świętego Piotra, a gro niepracujacych nie ma zamiaru pracować za miskę ryżu!!!!!!!!!!!!
związki są
2 lata temu
szkodnikami jak kosciół ,sejm ,senat samorządy itp wy nędzne potwory tworzycie niewole dla polaków ---brak pracy ,aborcji ,sklep pozamykane ,a kosciół na okrągło otwarty -ta religia w szkołach żałosne, a poziom niski ,brak zawodówek bo nie ma zakładów pracy, a teraz gaz ,energie ---wysokie ceny nakręcacie z rządem oj, czy to nie rasizm,niszczenie nam przyszłości ---jak ma prace w sklepach to utrudniacie im żyć i nam nie był tłoku a teraz uf jak brak leczenia bo pokasował nam szpitale,związkowcy z NSZZ "Solidarność" są bezużyteczni i oszustami --ograbiliście nasz kraj ,fundacje ,politycy nie źle się obłowili itp a gdzie nasze dzieci ---wojny nie ma u nas a takie straty ---brak ekologi --ścinanie drzew ,nagle rzeki jak nie zatrute to wysychają, auta nie ekologiczne ,kominy kopca ---,gdzie kasa na ekologie właściciele domów powinni wymienić instalacje na ekologie np dachówki co produkują energie ---a wy co pławicie się bogactwem , nawet nieurodnych okradacie dranie ---co robi w Polsce zyd dostał Izrael a koczuje u nas rozliczyć tuska ze nasze miernie oddawał cwaniakom i sam ograbił nas ---a wy uczestniczycie w kasowaniu np zakładów pracy ,szpitali itp -- zgliszcza a pożaru nie było hołota aby chaos co procesja tez będzie lazła a a a starców skasowaliście w męczarniach na szczepionkę--- smutne
Abel
2 lata temu
Panie Boże ukarz Kaina za śmierć swojego brata.
znawca
2 lata temu
czas się przefarbować do następnego koryta, gdyby pis odpadł z wyścigu... cała solidarność, hehe. Najlepiej to widać w lasach państwowych, gdzie solidarność rządzi np. w RDLP w Katowicach... teraz się przepiszą do po lub hołowni, żeby koryto utrzymać. walka o ideały to mrzonki, walka o stołki to fakty!
R55
2 lata temu
To co złego dzieje się w Polsce to wina SOLIDARNOŚCI, teraz dopiero się obudziła
...
Następna strona