Związkowcy z Huty Częstochowa wystosowali list otwarty, w którym krytykują destrukcyjne działania Grupy Liberty, właściciela zakładu, oskarżając firmę o brak inwestycji i prowadzenie działań prowadzących do upadłości huty. Pracownicy nie otrzymali pełnych wrześniowych wynagrodzeń – wypłacono jedynie 1 tys. zł zaliczki, zamiast pełnego postojowego - podaje "Gazeta Wyborcza".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Grupa Liberty, która od 2020 roku zarządza Hutą Częstochowa, nie przeprowadziła żadnych modernizacji ani inwestycji w zakład, co doprowadziło do jego poważnej degradacji. Sytuacja Huty Częstochowa nie jest jednak odosobniona – według związkowców, podobne problemy występują we wszystkich europejskich oddziałach firmy, które zmagają się z ogromnym zadłużeniem. Czeska huta Liberty znajduje się w stanie upadłości, a podobny los może spotkać zakłady na Węgrzech i w Rumunii.
Związkowcy wskazują, że Liberty nie wywiązuje się z płatności wobec dostawców mediów, co uniemożliwia wznowienie produkcji. Grupa opiera swoją działalność głównie na rządowych dotacjach oraz sprzedaży praw do emisji CO2, jednak nie reguluje swoich zobowiązań finansowych - informuje "Gazeta Wyborcza".
Liberty od 2020 roku nie poczyniło żadnych kroków, by poprawić sytuację zakładu, co według związkowców, doprowadziło do jego obecnej degradacji. Huta, niegdyś strategiczny zakład w przemyśle stalowym, zmaga się z poważnymi problemami finansowymi, a polityka firmy nie daje nadziei na odbudowę - czytamy.
W międzyczasie pojawiły się informacje o rzekomym planie Liberty na ratowanie Huty Częstochowa, który jednak został mocno skrytykowany. Zarówno związkowcy, jak i przedstawiciele czeskiej huty w Ostrawie – dawnego dostawcy półproduktów dla Huty Częstochowa – podkreślają, że działania firmy są niewiarygodne, a propozycje ratunkowe wydają się nierealne. Zaufanie do Grupy Liberty zostało utracone przez wieloletnie opóźnienia w płatnościach oraz brak konkretów w planach restrukturyzacji.
Związkowcy apelują do premiera Tuska
Sytuacja huty jest na tyle trudna, że syndyk masy upadłościowej, Adrian Dzwonek, stara się pozyskać finansowanie na bieżące koszty operacyjne i wypłaty dla pracowników - o czym mogliśmy przeczytać w money.pl. Syndyk poinformował, że w październiku złożył wniosek o pożyczkę, która miała sfinansować wynagrodzenia, jednak żadna z dotychczasowych ofert nie pokrywa wszystkich niezbędnych kosztów. Choć jedna z propozycji zakłada większą przedpłatę, nie zapewnia wystarczających środków na kolejne miesiące działalności.
Związkowcy z Huty Częstochowa skierowali również list do premiera Donalda Tuska, apelując o wsparcie finansowe oraz szybkie decyzje, które mogłyby pomóc w restrukturyzacji zakładu i wypłacie wynagrodzeń. W swoim piśmie wskazują na strategiczne znaczenie Huty Częstochowa dla polskiej gospodarki oraz obronności kraju.
Potrzebujemy wsparcia finansowego, potrzebujemy szybkiej decyzji, zgody na udzielenie naszemu upadłemu przedsiębiorstwu kredytu w celu zabezpieczenia wypłat dla pracowników huty za wrzesień, zaopiekowania się przedsiębiorstwem i dokończenia transakcji zbycia aktywów huty na rzecz nowego inwestora. (...) Prosimy Państwo Polskie w obecnym politycznie kształcie o niepopełnianie błędów poprzedników! Prosimy Państwo Polskie o pożyczkę, o umożliwienie nam dokończenia transakcji zbycia aktywów Huty Częstochowa, utrzymaniu kadry pracowniczej i wypłaceniu wypłat. Potencjał Huty Częstochowa i jej znaczenie w obliczu sytuacji geopolitycznej, bezpieczeństwa, obronności kraju i wagi w przemyśle ciężkim, są znane Rządowi RP - napisali w liście cytowanym przez "GW".