Intel złożył w Gdańskim Urzędzie Pracy dokumentację dotyczącą zamiaru przeprowadzenia zwolnień grupowych. Spółka w oficjalnym stanowisku tłumaczy, że "podejmuje trudne, ale konieczne decyzje dotyczące redukcji zatrudnienia". Przedstawiciele firmy podkreślają, że zmiany mają prowadzić do uproszczenia i optymalizacji struktury organizacyjnej.
Gdański oddział technologicznego giganta zatrudnia obecnie kilka tysięcy pracowników i jest drugim co do wielkości, po amerykańskim, ośrodkiem badawczo-rozwojowym koncernu na świecie. Firma nie ujawniła, z iloma dokładnie osobami chce się pożegnać, jednak zgodnie z przepisami w przypadku zwolnień grupowych musi przekazać do urzędu pracy informacje o skali redukcji i harmonogramie jej przeprowadzenia. Ta informacja jest więc kwestią czasu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"To, co dzieje się w Intelu, nie odzwierciedla sytuacji w branży"
Krzysztof Inglot, założyciel Personnel Service, ekspert rynku pracy, tłumaczy w rozmowie z money.pl, że to, co dzieje się w Intelu, nie odzwierciedla sytuacji w branży, tylko jest konsekwencją kłopotów, z którymi mierzy się firma.
Przypomina też o wrześniowej decyzji Intela, dotyczącej wstrzymania na dwa lata inwestycji w nowy zakład integracji i testowania półprzewodników koło Wrocławia. - To bardzo negatywna informacja dla naszej gospodarki. Mogliśmy mieć w naszym kraju zakład, który nie tylko generowałby nowe miejsca pracy, ale budował też przemysł hi-tech - komentuje.
- Patrząc ogólnie z punktu widzenia całej gospodarki, ogłaszana skala zwolnień w Polsce nie odbiega od tego, co działo się w poprzednich latach - podkreśla.
"Kryzys w branży IT nie jest główną przyczyną problemów Intela"
Marcin Czarkowski, współtwórca platformy edukacyjnej dla programistów przeprogramowani.pl, stwierdza w rozmowie z money.pl, że w przypadku Intela decyzje o zwolnieniach najpewniej są podyktowane słabą kondycją spółki po porażkach z ubiegłych lat, tj. masowej produkcji wadliwych procesorów.
- Kryzys w branży IT na pewno nie pomaga, ale moim zdaniem nie jest główną przyczyną problemów Intela - mówi. Jak tłumaczy, problemy w sektorze IT trwają od połowy 2022 roku.
W Polsce, która jest światową stolicą outsourcingu IT, wynika to z kilku czynników. Po pierwsze, mieliśmy kilka lat wysokiej inflacji, która podwyższyła nominalne oczekiwania finansowe specjalistów IT. Biorąc pod uwagę kompetencje i zarobki, nadal jesteśmy konkurencyjni na tle Europy Zachodniej i USA, ale nie tak bardzo, jak przed 2022 r. - wskazuje nasz rozmówca.
- Po drugie, stopy procentowe i kredyty w USA, również ze względu na inflację, nie są już na realnym poziomie 0 proc. Z tego powodu zachodnie firmy są bardziej konserwatywne przy ryzykownych i kosztownych projektach IT, które w ubiegłych latach były masowo umiejscawiane w Polsce - ocenia ekspert.
Jak Sztuczna Inteligencja wpłynie na nasze życie?
Jego zdaniem kłopoty polskiej branży są spowodowane jeszcze jednym czynnikiem.
To niepewna sytuacja geopolityczna w Polsce po inwazji Rosji na Ukrainę, która podwyższa ryzyko dużych inwestycji, np. takich jak planował Intel - mówi Marcin Czarkowski.
Wstrzymane inwestycje w Polsce
Decyzja o zwolnieniach w gdańskim oddziale zbiega się w czasie z innymi problemami koncernu w Polsce. We wrześniu 2024 roku dyrektor generalny Intela Pat Gelsinger ogłosił wstrzymanie do 2026 roku planów inwestycyjnych związanych z budową zakładów produkcyjnych w Polsce i Niemczech. Dotyczy to m.in. fabryki półprzewodników, która miała powstać w gminie Miękinia pod Wrocławiem.
Pomimo wcześniejszych pozytywnych sygnałów, w tym uzyskania akceptacji Komisji Europejskiej dla pomocy publicznej oraz zakończenia procesu prenotyfikacji przez Ministerstwo Cyfryzacji, realizacja projektu została zawieszona. Budowa fabryki miała być ściśle powiązana z działalnością gdańskiego centrum rozwojowego.
Nowe perspektywy dla regionu
Niezależnie od problemów Intela, region pomorski nie rezygnuje z planów rozwoju sektora półprzewodników. W okolicach węzła Rusocin powstaje Park Przemysłowy Semicon, gdzie na obszarze 400 hektarów planowana jest budowa fabryki chipów. Agencja Invest in Pomerania prowadzi rozmowy z potencjalnymi inwestorami z Azji.
Według nieoficjalnych informacji teren przyszłego parku wzbudził już zainteresowanie firm z Korei i Japonii. W najbliższym czasie z ofertą inwestycyjną ma zapoznać się również koncern z Tajwanu. Szczegóły negocjacji pozostają jednak poufne ze względu na ich strategiczny charakter.
Robert Kędzierski, dziennikarz money.pl