Na 4 czerwca 2024 roku został zaplanowany protest przez pracowników Walcowni Rur w miejscowości Zawadzkie. Chcą w ten sposób sprzeciwić się decyzji właściciela spółki Alchemia, który zdecydował się zamknąć znaną w regionie walcownię.
Do protestu namawiają także związkowcy z oddziału Regionu Śląska Opolskiego NSZZ "Solidarność". Manifestacja rozpocznie się o godzinie 12:00 przed zakładem - informują związkowcy.
Apelujemy do członków związku i sympatyków o jak najliczniejszy udział i zaangażowanie w obronie miejsc pracy i zakładu przed likwidacją. Bądźmy razem z hutnikami – bo łączy nas "Solidarność"!!! - czytamy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kluczowy zakład w regionie do zamknięcia
Spółka Alchemia postanowiła zamknąć znaną w regionie walcownię. - Dla nas to był szok. Do tej pory nikt nie mówił o zamykaniu zakładu, ewentualnie restrukturyzacji i zwolnieniu 50-100 osób. Ale cała załoga? Tu działają przede wszystkim mniejsze firmy i nagle 435 osób rzuci się na rynek pracy i będzie składać CV. Przecież wszyscy roboty nie dostaną - mówi w rozmowie z money.pl Elżbieta Derda, która w branży hutniczej pracuje od 1987 r. Jej mąż zaczął rok wcześniej. Oboje od ok. 10 lat pracują w walcowni "Andrzej".
Zabraknie nam dwóch lat do emerytury. Mąż jest mistrzem na walcowni i dobrze zarabia, więc sobie jakoś poradzimy, bo mamy oszczędności. Nie żyjemy rozrzutnie. Ale ja będę musiała czegoś poszukać. Gorzej mają młodsi pracownicy utrzymujący dzieci. W walcowni pracuje nawet po 5-6 osób z jednej rodziny. Nagle zostaną bez środków do życia - tłumaczy rozmówczyni portalu money.pl.
W gminie Zawadzkie żyje ok. 11 tys. osób, z czego ponad 7 tys. w samym Zawadzkiem. Walcownia to jeden z najważniejszych pracodawców w regionie, który wspiera lokalny budżet.
"Z tytułu podatków spółka Alchemia S.A. odprowadzała do budżetu około 3 mln zł. Za podobną kwotę udało się kompleksowo wyremontować w Zawadzkiem np. ulicę Mickiewicza" - donosi Radio Opole.