W niedzielę, 23 października prezes PiS Jarosław Kaczyński spotkał się z działaczami partii oraz jej wyborcami w Kraśniku na Lubelszczyźnie. W trakcie swojego tradycyjnego przemówienia podkreślał, że polska gospodarka bardzo dobrze się rozwija.
Nasza gospodarka jest "druga po Chińczykach" a na pewno "w czołówce", jeżeli spojrzeć na tempo wzrostu od 1989 r. W jego ocenie naszemu państwu udało się to osiągnąć mimo wielu "złych rządów", które mieliśmy w II RP.
Otóż jeżeli spojrzeć na te 33 lata po 1989 r., to - mimo że mieliśmy w tym czasie wiele kiepskich, a nawet złych rządów, niektórych bardzo złych - jesteśmy i tak na drugim miejscu w tempie rozwoju gospodarczego po Chińczykach - stwierdził Jarosław Kaczyński.
Masowe zwolnienia w Kraśniku
Sytuacja w kraśnickiej fabryce nie jest jednak najlepsza. Lokalny "Dziennik Wschodni" zwraca uwagę, że wkrótce prace może stracić od 100 do nawet 250 osób.
- Rzeczywiście krążyły takie plotki, że zwolnienia w Fabryce Łożysk Tocznych mają dotyczyć ok. 250 osób. Natomiast pierwsza informacja z Fabryki, która do nas dotarła, mówiła o 180 osobach. Po tym, kiedy poprosiliśmy FŁT o szczegóły otrzymaliśmy dane mówiące o 140 osobach - powiedział Andrzej Tybulczuk, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Kraśniku w rozmowie z gazetą.
Zwolnienia będą największe w powiecie. Zwolnień grupowych nie mieliśmy nawet w czasie pandemii - dodał Tybulczuk, którego cytuje "Dziennik Wschodni".
Z kolei dyrektor pionu administracyjno-prawnego w fabryce, Jacek Kołtun, mówił o 119 pracownikach. Taką liczbę ustalono podczas rozmów ze związkami zawodowymi.
Dyrektor Kołtun podkreśla, że za zwolnienia odpowiada "sytuacja rynkowa". Nawet 80 proc. produkcji, większość powiązana jest z motoryzacją, trafia na eksport. W branży motoryzacyjnej jest stagnacja, rosną też ceny paliw i materiałów do produkcji łożysk. Nie wspominając o wyższych cenach energii elektrycznej.