Ropa naftowa w USA od miesiąca tanieje i jest to najdłuższa seria spadkowa w tym roku. W minionym tygodniu jej ceny na giełdzie paliw w Nowym Jorku spadły o ponad 7 proc. i zatrzymały się na najniższym poziomie od połowy stycznia 2022 r.
Przykładowo, baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na listopad kosztuje na Nowojorskiej Giełdzie Towarowej 78,27 dolarów. Natomiast stawka za baryłkę surowca Brent na giełdzie ICE - 85,60 dolarów, chociaż tutaj mamy wzrost tydzień do tygodnia o 0,64 proc.
Ropa w USA jest na kursie do zaliczenia pierwszego kwartalnego spadku notowań od ponad dwóch lat, bo banki centralne na świecie - szczególnie amerykańska Rezerwa Federalna (FED) - agresywnie podwyższają koszty pieniądza, co wpływa negatywnie na perspektywy popytu na energię. To także osłabia apetyt inwestorów na ryzykowne aktywa. Jaki będzie tego efekt?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obawy o recesję w USA oraz huragan Ian wpływają na ceny ropy
Zacieśnienie polityki pieniężnej przez Fed w ubiegłym tygodniu o 75 pp. pomogło umocnić dolara USA do rekordowego poziomu. W piątek (23 września) kosztował już ponad 4,91 zł. Przez to towary wyceniane w amerykańskiej walucie są droższe dla zagranicznych nabywców.
- Rynki naftowe znalazły się pod presją, gdy Fed zasygnalizował w minionym tygodniu, że jest gotów na wejście gospodarki Stanów Zjednoczonych w recesję, aby pokonać wysoką inflację - komentuje James Whistler, dyrektor zarządzający Vanir Global Markets Pte.
W efekcie kraje sojuszu OPEC+ mogą podjąć zdecydowane działania, bo obecny poziom cen surowca jest, jak twierdzi Whistler, prawdopodobnie poniżej wewnętrznych prognoz państw z tej grupy. Mogą np. obniżyć podaż surowca, by osiągnąć pożądane stawki.
Obawy maklerów wzbudza także tropikalna burza Ian, która w połowie tego tygodnia ma stać się huraganem czwartej kategorii oraz zbliżyć do wybrzeży Florydy. - Bezpośrednie uderzenie huraganu na Tampa może zepchnąć "ścianę" wody do Tampa Bay, zalewając miasto i jego przedmieścia, a straty i szkody z tym związane mogłyby wynieść nawet 30 mld dolarów - ocenił Chuck Watson, opracowujący modele katastrof w Enki Research.