Rządowy Fundusz Mieszkaniowy ma zostać zasilony kwotą w wysokości 1,107 mld zł, co ma umożliwić zrealizowanie wniosków w ramach "Bezpiecznego kredytu 2 proc.", programu z czasów rządu PiS, złożonych w 2023 roku - wynika z założeń do planu finansowego zawartych w załączniku do projektu ustawy budżetowej na 2025 r.
W grudniu 2023 r. Ministerstwo Rozwoju i Technologii informowało, że łączny limit na 2023 i 2024 rok na dopłaty do "bezpiecznego kredytu" został wyczerpany. Bank Gospodarstwa Krajowego oświadczył wówczas, że z początkiem stycznia skończy przyjmować wnioski o jego udzielenie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Natomiast w lipcu prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o zapewnieniu dostępności, która wprowadziła m.in. zmianę w ustawie o pomocy państwa w oszczędzaniu na cele mieszkaniowe. Przewiduje ona zwiększenie budżetu Rządowego Funduszu Mieszkaniowego z 941 mln zł do 1,19 mld zł, dzięki czemu mają zostać zapewnione środki umożliwiające zrealizowanie wniosków w programie "Bezpieczny kredyt 2 proc." złożonych w 2023 r.
Celem Rządowego Funduszu Mieszkaniowego jest finansowanie takich rozwiązań, które poprawią "stan zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych gospodarstw domowych".
We wspomnianym planie finansowym wskazano też, że ustawa o oszczędzaniu wprowadziła nowe instrumenty wsparcia systematycznego oszczędzania na cele mieszkaniowe nie tylko poprzez dopłaty do rat spłaty kredytów hipotecznych ("bezpiecznych kredytów 2 proc.") udzielanych na zakup pierwszego mieszkania, ale także poprzez uzyskanie premii mieszkaniowej.
Rozwiązania finansowane w ramach Rządowego Funduszu Mieszkaniowego skierowane są do osób do 45. roku życia, które nie posiadają i w przeszłości nie posiadały lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego.
Ostry spór w rządzie o politykę mieszkaniową
Pod koniec 2023 roku, gdy pojawiła się informacja o wyczerpujących się pieniądzach na "bezpieczne kredyty", resort rozwoju zapewniał, że prowadzi intensywne prace nad nową formułą wsparcia kredytobiorców. Dziś już wiemy, że ta nowa formuła to program kredyt "na start", który ma zastąpić rodzinny kredyt mieszkaniowy i wspomniany "Bezpieczny kredyt 2 proc." z czasów rządów Zjednoczonej Prawicy.
Jednak polityka mieszkaniowa stała się przedmiotem ostrego sporu między koalicjantami rządu Donalda Tuska. Stan na teraz jest taki, że Polska 2050 Szymona Hołowni nie zamierza poprzeć projektu ustawy o kredycie "na start". A krytykują go także: Lewica, Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej, na czele którego stoi Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz z Polski 2050 oraz Ministerstwo Finansów, kierowane przez człowieka Donalda Tuska Andrzeja Domańskiego.
- Kredytu zero procent (potoczna, pierwotna nazwa kredytu "na start" - przyp. red.) nie poprzemy. Nic się w tej sprawie nie zmieniło. Jeżeli ta propozycja doprowadzi do tego, że będzie bardziej sprawiedliwa, pojawią się formy realnego wsparcia budownictwa społecznego, na którym nam bardzo zależy, to tak. Ale uważamy, że rozwiązania, które zapewnią prosty przepływ pieniędzy państwowych do deweloperów, to nie jest najlepsze rozwiązanie. Od tego nie będzie większej podaży mieszkań - mówił Hołownia w lipcu.
Natomiast Ministerstwo Finansów w opinii do pierwszej wersji projektu rządowego programu oceniło, że dopłaty do kredytów hipotecznych w ramach programu stanowiłyby silny czynnik propopytowy na rynku nieruchomości, co może doprowadzić do niewspółmiernego do fundamentów wzrostu cen i kosztów materiałów budowlanych w krótkim okresie.
W połowie sierpnia natomiast okazało się, że mimo sprzeciwu Lewicy i Polski 2050 prace nad projektem ustawy o kredycie "na start" są kontynuowane. Minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk (PSL) zapowiedział, że projekt będzie gotowy jeszcze w sierpniu.
W środę resort finansów poinformował, że projekcie budżetu na 2025 r. na budownictwo mieszkaniowe przewidziano 4,28 mld zł, z czego 1,6 mld jest w rezerwach. - W zależności od tego, jakie decyzje będą procesowane, środki zostaną odpowiednio przekierowane - mówiła wiceminister finansów Hanna Majszczyk. Według ministra Andrzeja Domańskiego "środki na kredyt 0 proc. (obecna nazwa: kredyt "na start"- przyp. red.) mogą się zmieścić w kwotach przeznaczonych na budownictwo".