Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Robert Kędzierski
|

Bank Izraela ratuje rynek. 45 mld dol. na stole. Pierwsza taka sytuacja od lat

Podziel się:

Po rozpoczętym w sobotę ataku Hamasu Bank Izraela dla ratowania rynku jest gotów poświęcić do 45 mld dol. - To pierwsze interwencje od blisko dwóch lat - komentuje Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl. - Istotną rolę może odgrywać domniemane zaangażowanie Iranu w planowanie napaści - dodaje.

Bank Izraela ratuje rynek. 45 mld dol. na stole. Pierwsza taka sytuacja od lat
Protesty w Izraelu przeciwko Hamasowi (Licencjodawca)

Bank Izraela poinformował, że uruchamia program sprzedaży do 30 mld dol. w walutach obcych. To reakcja na wydarzenia, które miały miejsce w weekend. Hamas zaatakował Izrael, co wywołało reakcję odwetową. Aktualnie w kraju wciąż trwają walki.

Dolar umacnia się wobec szekla

Bank Izraela informuje w oficjalnym komunikacie, że będzie działał na rynku "w celu złagodzenia zmienności kursu szekla" i zadba o utrzymanie niezbędnej płynności. W razie potrzeby wpompuje w rynek dodatkowe 15 mld dol. przez mechanizmy swapów.

Bank zapewnia też, że monitoruje sytuację i w razie potrzeby zwiększy swoje zaangażowanie. To wydaje się niezbędne. W poniedziałek nad ranem szekiel tracił względem dolara ponad 2 proc. W piątek notowania izraelskiej waluty sięgały 0,26 dol. W poniedziałek kurs opadł do 0,255 dol. Po krótkim czasie nastąpiło odbicie, lecz wartość waluty ponownie spadła.

Ekspert: brak potężnej reakcji rynku

Czy to, co dzieje się na rynkach po weekendowych wydarzeniach, może w szczególny sposób niepokoić? Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl, w komentarzu dla money.pl wskazuje, że atak Hamasu i ogłoszenie stanu wojny przez Izrael nie wywołują potężnej reakcji na rynkach finansowych.

Zwiększenie napięcia na Bliskim Wschodzie tradycyjnie skutkuje wyraźnym wzrostem skrajnie w minionych dniach rozchwianego kursu ropy naftowej. Istotną rolę może odgrywać domniemane zaangażowanie Iranu w planowanie napaści - stwierdza.

Pierwsza interwencja od dwóch lat

Ekspert zwraca uwagę, że baryłka Brent drożeje na starcie tygodnia o ok. 3,5 proc., ale wciąż wyceniana jest na mniej niż 90 dol.

Najostrzejsze przetasowania na rynku walutowym dotyczą oczywiście izraelskiej waluty. Szekel taniał maksymalnie o niemal 2 proc. i w relacji do zyskującego ostatnio dolara jest najsłabszy od 2016 r. USD/ILS zaczął się cofać w kierunku 3,90 dol. po uruchomieniu przez bank centralny wartego 30 mld dol. programu wycelowanego w ograniczanie zmienności notowań szekla. Są to pierwsze interwencje od blisko dwóch lat - wskazuje Bartosz Sawicki.

Ekspert przypomina, że rezerwy walutowe Izraela wynoszą przeszło 200 mld dol., co odpowiada niemal 39 proc. PKB tego kraju.

Sawicki podkreśla, że ruch na innych walutach jest symboliczny - minimalnie zyskują jen, dolar i frank, czyli tzw. bezpieczne waluty, do których inwestorzy uciekają w okresach szczególnego niepokoju i niepewności. - Symbolicznie drożeją także najsilniej powiązane z cenami ropy dolar kanadyjski oraz korona norweska - dodaje.

Złoty może mieć problem

Jak wydarzenia w Izraelu wpłyną na złotego? - Kurs USD odbija od dna piątkowej przeceny o ok. 0,5 proc. i nie przekracza 4,35 zł. EUR/PLN. Miniony tydzień zakończył poniżej 4,60, czyli pułapu, przy którym od wrześniowego posiedzenia RPP złoty tracił impet. W poniedziałkowy poranek kurs euro praktycznie nie zmienia wartości i pozostaje w okolicy 4,58 zł - wylicza analityk.

Nie wyklucza przy tym, że polska waluta będzie tracić. - Wydaje się, że obliczu wzrostu awersji do ryzyka i zbliżających się wyborów parlamentarnych w Polsce złoty może mieć w najbliższych dniach problem z kontynuacją umocnienia i zagrożony jest korektą - podkreśla Bartosz Sawicki.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl