Szymon Hołownia na konferencji prasowej zorganizowanej przed siedzibą NBP przekonywał, że Polska to "czerwona wyspa na mapie kredytowej Europy".
- My dziś za kredyty płacimy w Polsce sześć razy więcej niż płacą Francuzi, Hiszpanie, Portugalczycy. Zależność jest bardzo jasna, czytelna, widoczna. Tam, gdzie jest euro, kredyty są tańsze. Tam, gdzie euro nie ma, kredyty są droższe — powiedział lider Polski 2050.
Hołownia dodał, że wprowadzenie euro jest "dziś polską racją stanu". Polityk podkreślił, że zapewniłoby to bezpieczeństwo Polakom, z których wielu "znalazło się w dramatycznej sytuacji".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Euro jest dobre dla ludzi, dla Łukasza z Warszawy, który dziś musi płacić za swój kredyt mieszkaniowy sześć razy więcej niż zamożny mieszkaniec Portugalii czy Francji — przekonywał Hołownia. Podkreślił również, że "wprowadzenie euro nie jest wyzbyciem się przez Polskę suwerenności". Według niego jest wręcz przeciwnie.
Zdaniem Hołowni już samo zadeklarowanie przez Polskę, że chcemy przyjąć wspólną europejską walutę "będzie wzrostem wiarygodności polskiej gospodarki".
Polska w strefie euro? Jest coraz więcej argumentów
Posłanka Paulina Hennig-Kloska mówiła, że euro to druga waluta rezerwowa świata. - To daje jej i siłę, i stabilizację, mniejszy wpływ czynników geopolitycznych, mniejszy wpływ transakcji spekulacyjnych, ale także, a może przede wszystkim — mniejszy wpływ polityki na to, co dzieje się w bankach centralnych w Europie — mówiła posłanka.
Euro jest obecnie oficjalną walutą w 19 spośród 27 państw członkowskich UE. Kraje tworzące tzw. strefę euro to: Austria, Belgia, Cypr, Estonia, Finlandia, Francja, Niemcy, Grecja, Irlandia, Włochy, Łotwa, Litwa, Luksemburg, Malta, Holandia, Portugalia, Słowacja, Słowenia oraz Hiszpania.