Jak podało w środę Ministerstwo Finansów w komunikacie, do resortu docierają sygnały o próbach manipulacji oraz wyłudzenia pieniędzy drogą elektroniczną. Zgłoszenia, które trafiają do ministerstwa, dotyczą spreparowanego zachęcania i reklamowania przez urzędników państwowych inwestowania w kryptoaktywa. Jeśli ktoś skusi się na te fałszywe reklamy, może stracić pieniądze.
"W związku z nasileniem się tego typu incydentów w ostatnim czasie informujemy, że pracownicy Ministerstwa Finansów nie doradzają i nie zachęcają do inwestycji w kryptoaktywa ani inne instrumenty finansowe. Jest to oszustwo oraz próba wyłudzenia środków" – podkreśla resort finansów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
I zachęca do korzystania z platformy CERT, służącej do zgłaszania wszelkich oszukańczych domen, smsów i innych incydentów w zakresie cyberbezpieczeństwa.
Ludzie tracą tysiące złotych
Oszustwa "na inwestycję w krytpowaluty" zdarzają się regularnie. Pod koniec grudnia podlaska policja opisywała historię 57-latka z okolic Bielska Podlaskiego, który stracił na takim przekręcie 160 tys. zł. Mężczyzna sam zainteresował się ofertą inwestycji w kryptowaluty, znalezioną w internecie.
Miesiąc wcześniej 86 tys. zł stracił na rzekomym handlu kryptowalutami 30-letni mieszkaniec okolic Wysokiego Mazowieckiego. Wykonując polecenia oszusta, zainstalował on oprogramowanie do zdalnej obsługi urządzenia, z którego obsługuje się konto internetowe. W ten sposób - logując się do swego banku - dał przestępcom dostęp do oszczędności. O tym, że padł ofiarą oszustwa, przekonał się przy ponownym logowaniu na konto.
Z kolei we wrześniu opolska policja podawała natomiast, że 63-latek z okolic Kędzierzyna-Koźla stracił na oszukanej inwestycji w kryptowaluty kilkaset tysięcy złotych.