"Teoretycznie prezes NBP deklaruje, że to nie koniec cyklu podwyżek, ale złoty stracił od początku konferencji, bo wiele innych komentarzy prezesa wskazuje, że koniec jest bliski" – skomentowali na gorąco skutki konferencji prezesa NBP Adma Glapińskiego ekonomiści z ING Banku Śląskiego.
Ich zdaniem wiele słyszymy o czynnikach dezinflacyjnych, mało natomiast o ryzykach inflacyjnych, a to może niepokoić rynek.
O godz. 15.03, gdy rozpoczynała się konferencja Glapińskiego za euro płaciło się 4,8584 zł, za dolara - 4,9283 zł, za franka - 4,9905 zł. Po godzinie za euro płaciło się 4,8723 zł, za dolara - 4,9587 zł, za franka - 5,0139 zł. W trakcie konferencji złoty osłabił się o parę groszy w stosunku do tych walut.
Kurs złotego. Prezes NBP wskazuje: RPP nie ma obecnie zbyt wiele do powiedzenia
Teorię, że polityka NBP ma wpływ na kurs złotego w obecnej sytuacji, w trakcie czwartkowej konferencji skrytykował sam prezes Glapiński.
– Czy my wpływamy na kurs euro? Euro traci do dolara, a złoty idzie z kursem euro. Powstaje sytuacja ogromnej awersji do ryzyka i to ryzyko rośnie – stwierdził po godz. 16, odpowiadając na pytanie dziennikarzy.
– Kurs złotego ulega osłabieniu od dłuższego czasu i nie ma w tym żadnego katastroficznego procesu. Przełożenie na inflację jest, ale to nie jest wielkie przełożenie – powiedział. Prezes NBP wyraził też opinię, że gdyby kurs spadł jeszcze 10 proc., to inflacja wzrosłaby o 1 punkt procentowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Innego zdania są eksperci walutowi z domu maklerskiego XTB, którzy w czwartkowym komentarzu skrytykowali środową decyzję RPP. "Ignorancka postawa RPP wywiera negatywny wpływ na kurs złotego i niestety może prowadzić do dalszego osłabienia naszej krajowej waluty" – skomentował Łukasz Stefanik.