W poniedziałek przed otwarciem rynków europejskich za euro płaciło się 99 amerykańskich centów, a złoty utrzymywał swoją siłę. Za euro płaciliśmy 4,6873 zł, za dolara 4,7202 zł, za franka 4,7373 zł, a za funta 5,3383 zł. Złoty umocnił się więc znacznie w stosunku do bardzo złej sytuacji sprzed paru tygodni.
Jak podkreśla Bartosz Sawicki, analityk cinkciarz.pl, w każdym z poprzednich czterech tygodni polska waluta zyskiwała w relacji do euro, dolara i franka. Od początku kwartału CHF/PLN i USD/PLN obniżyły się o około 5 proc., a EUR/PLN spadł o 3,5 proc. i naruszył barierę 4,70. Tym samym kurs euro powrócił do średniego poziomu notowanego od napaści Rosji na Ukrainę.
Rynki zwrócą uwagę na wybory w USA i dane o amerykańskiej inflacji
Jak zauważa Łukasz Zembik z Oanda TMS Brokers, w tym tygodniu bardzo ważne będą czwartkowe dane o inflacji w USA, które mogą namieszać na rynku walut. Jeśli inflacja CPI w USA osiągnie poziom poniżej oczekiwań, wówczas możemy oczekiwać kontynuacji wyprzedaży dolara, co wiąże się z dalszym umocnieniem także złotego (prognozy wskazują na 8 proc.; przypomnijmy: inflacja CPI to ten najpopularniejszy wskaźnik inflacji, pokazuje jak zmieniają się ceny towarów i usług konsumpcyjnych).
Czy dolar znów zacznie dominować? Takie pytanie zadaje sobie Michał Stajniak z domu maklerskiego XTB, który wskazuje w poniedziałkowym komentarzu, że rynek męczy się już siłą dolara, a ceny energii w Europie ostatnio spadły, co może wspierać europejską gospodarkę i mocno wyprzedane europejskie akcje i waluty.
Dodatkowo we wtorek w USA mamy wybory parlamentarne, gdzie może dojść do przejęcia jednej lub dwóch izb Kongresu przez Republikanów. Bardzo często było to tak, że szczyt dolara trafiał się w momencie przejmowania władzy przez Republikanów – zauważa Stajniak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dla kursu złotego bardzo ważna środowa decyzja RPP
Z kolei analityk cinkciarz.pl Bartosz Sawicki wskazuje, że dla złotego bardzo ważna będzie również środowa decyzja RPP. Znaczna część ekonomistów spodziewa się, że w Polsce po październikowej pauzie w cyklu podwyżek, RPP zareaguje teraz ruchem o 25 punktów bazowych, podnosząc koszt pieniądza do 7 proc.
Rynek wycenił, że zacieśnianie polityki monetarnej w Polsce będzie kontynuowane, co znajduje odzwierciedlanie m.in. w WIBOR-ze. Stawki sześciomiesięczne wzrosły do 7,80 proc., trzymiesięczne przekroczyły 7,5 proc. – W takiej sytuacji łatwo o rozczarowanie, które zagrażałoby dobrej passie złotego – przestrzega Sawicki.