W oświadczeniu majątkowym premiera nie doprecyzowano, czy Mateusz Morawiecki wybrał obligacje dwu-, cztero- czy 10-letnie. Dlatego wysokość zysku nie jest dokładnie znana. Premier w dniu publikacji skomentował artykuł "Faktu". Szczegółów na temat oprocentowania i zysku, zaznaczmy od razu, nie szef rządu nie ujawnił. Media spekulują na ten temat, bo obligacje skarbowe są korzystniej oprocentowane niż lokaty bankowe.
Premier stwierdził jednak: "Skoro nakłaniamy wszystkich Polaków, aby kupowali polskie obligacje, bo to jest coś, czego Polska dzisiaj w kryzysie rzeczywiście potrzebuje, ponieważ zmniejszyło się zainteresowanie polskimi obligacjami, to chyba dobrze, że w ślad za słowami, także moimi słowami, idą moje czyny".
Mateusz Morawiecki swoją inwestycję nazwał "konsekwencją i wiarygodnością". Warto jednak zaznaczyć, że premier kupił obligacje w ubiegłym roku, a rząd głośno zachęca do ich zakupu od niedawna.
Rzecznik rządu Piotr Müller pytany o zakup obligacji przez premiera odparł, że każdy obywatel ma prawo je kupić. Dodał, że w oświadczeniu premiera znalazły się wszystkie informacje, których ujawnienie jest obligatoryjne; zauważył też, że obligacje są tak skonstruowane, by można było za ich pośrednictwem walczyć ze skutkami inflacji.