Według najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego wskaźnik inflacja w listopadzie 2023 roku spadła do 4,6 proc. w ujęciu rocznym wobec 5,0 proc. odnotowanych w październiku. Ekonomiści zwracają jednak uwagę, że za spadek odpowiada przede wszystkim efekt wysokiej bazy w cenach paliw z poprzedniego roku.
Wpływ paliw i żywności
Eksperci ING podkreślają, że jeden z najważniejszych ekonomicznych wskaźników przestaje "straszyć" jedynie na chwilę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Spadek inflacji w listopadzie to przejściowe zjawisko. W grudniu inflacja wróci w okolice 5 proc. r/r i będzie rosła w pierwszym kwartale 2025 roku, co powstrzyma Radę Polityki Pieniężnej przed rozpoczęciem cyklu łagodzenia polityki pieniężnej do tego czasu. Spodziewamy się, że do pierwszej obniżki stóp dojdzie w 2kw25, po utwierdzeniu się przez Radę w przekonaniu, że trend inflacyjny się odwrócił i w sposób systematyczny i trwały będzie ona zmierzała do celu banku centralnego. W 2025 stopy procentowe NBP mogą zostać łącznie obniżone o ok. 100pb - napisali.
Polski Instytut Ekonomiczny podkreśla w swojej analizie, że "spadek wskaźnika związany jest głównie z zachowaniem cen paliw, które są niższe o 6 proc. rok do roku". Pozostałe kategorie pozostały relatywnie stabilne, choć uwagę zwraca wyższe tempo wzrostu cen żywności, które osiągnęło poziom 4,8 proc.
Analitycy Pekao w swoim komentarzu studzą entuzjazm związany ze spadkiem inflacji. W ich ocenie "spadek spowodowany jest głównie wysoką bazą z ubiegłego roku, związaną z wyraźnym wzrostem cen paliw". Przewidują, że rok 2024 zakończy się ze wskaźnikiem inflacji w okolicach 5 proc. w ujęciu rocznym, natomiast średnioroczny poziom wyniesie około 3,7 proc.
PKO Research zwraca uwagę, że listopadowy odczyt był zgodny z ich prognozami (4,6 proc.) i nieco niższy od konsensusu rynkowego (4,7 proc.). Eksperci banku wskazują, że "za spadek w ujęciu rocznym względem poprzedniego miesiąca odpowiada przede wszystkim niższa dynamika cen paliw".
Perspektywy na przyszłość
Polski Instytut Ekonomiczny prognozuje, że w grudniu inflacja powinna się ustabilizować, jednak w pierwszym kwartale 2024 roku możliwy jest jej lekki wzrost. Ekonomiści instytutu piszą w swojej analizie, że "w styczniu CPI prawdopodobnie ponownie przekroczy lekko 5 proc., nawet przy zamrożonych cenach energii". Będzie to efekt szybszego wzrostu cen żywności oraz towarów przemysłowych.
ING Economics Poland w swojej ocenie wskazuje, że obecny spadek inflacji ma charakter przejściowy. Analitycy banku przewidują, że "na koniec roku znów będziemy bliżej 5 proc. i pozostaniemy w trendzie wzrostowym w pierwszym kwartale 2025 roku". W ich opinii obniżki stóp procentowych NBP możliwe będą dopiero w drugim kwartale 2025 roku.
Eksperci PIE zwracają uwagę, że na silniejsze spadki inflacji trzeba będzie poczekać do wiosny. Według ich prognoz "przy zamrożonych cenach energii inflacja znajdzie się blisko górnej granicy celu NBP (3,5 proc.) w okolicach kwietnia-maja". W okresie wakacyjnym wskaźnik może krótkotrwale oscylować w pobliżu celu inflacyjnego banku centralnego.
Alior Bank w swojej analizie potwierdza, że listopadowy odczyt był zgodny z ich oczekiwaniami i nieco niższy od konsensusu rynkowego. Eksperci banku zauważają "lekkie przytłumienie momentum inflacji bazowej już drugi miesiąc z rzędu". Jednak jak podkreślają, szerszy obraz sytuacji nie ulega zmianie - CPI na niższe poziomy trwale zacznie schodzić dopiero w drugim kwartale 2025 roku.
W ocenie analityków mBanku "nie była to jakoś specjalnie ekscytująca publikacja". Eksperci zwracają uwagę, że inflacja bazowa utrzymuje się na poziomie 4,2 proc., z możliwym nieznacznym ryzykiem wzrostu do 4,3 proc. W ich opinii szczególnie interesująca w finalnym szacunku będzie kompozycja, zwłaszcza inflacji bazowej.