Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Robert Kędzierski
Robert Kędzierski
|

Minister finansów wyjaśnia, skąd tak wysoki deficyt w budżecie na rok 2025. Wskazuje na decyzje PiS

101
Podziel się:

Minister finansów odniósł się do kwestii deficytu budżetowego na rok 2025, który jest o około 100 miliardów złotych większy od zaplanowanego na ten rok - ma wynieść 289 mld zł. - My chcemy, aby to w budżecie znajdował się prawdziwy obraz finansów publicznych - mówił Andrzej Domański.

Minister finansów wyjaśnia, skąd tak wysoki deficyt w budżecie na rok 2025. Wskazuje na decyzje PiS
Premier Donald Tusk i minister finansów Andrzej Domański (Licencjodawca, KPRM)

W środę premier Donald Tusk i minister finansów Andrzej Domański przedstawili główne założenia budżetu na rok 2025. Jednym z najistotniejszych aspektów dokumentu jest deficyt. Ma być wyjątkowo wysoki.

Dochody budżetu państwa w 2025 roku wyniosą 632,6 mld zł. Oczekujemy wyraźnego wzrostu dochodów z VAT-u o 50 mld zł, z CIT-u o ponad 9 mld zł oraz dochodów z akcyzy o ponad 8 mld zł - wyliczał szef resortu finansów. Deficyt budżetu państwa na rok 2025 wyniesie 289 mld zł - wyliczał Andrzej Domański.

- Ten deficyt należy jednak sprowadzić do warunków porównywalnych. I pamiętać, iż w tym deficycie znajduje się spłata zobowiązań PFR-u na 34,7 mld zł. Spłata w Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 na kwotę 28,5 mld zł - dodał.

Jeden z dziennikarzy zapytał skąd tak dużą różnica w deficycie pomiędzy obecnym a przyszłym rokiem. Wyniesie ona bowiem ok. 100 mld zł. Deficyt finansów publicznych utrzyma się na poziomie 5,5 proc. PKB

- Tak jak mówiłem, my chcemy przywrócić centralną rolę budżetowi. Dlatego postanowiliśmy, iż to budżet wykupi obligacje, czyli długi, które zaciągnęli nasi poprzednicy w roku 2020 - stwierdził minister. Ponownie wskazał na dwa główne źródła zwiększonego deficytu: wykup obligacji PFR oraz spłatę zobowiązań Funduszu Przeciwdziałania COVID-19.

- Połączone koszty tych dwóch wykupu obligacji PFR-u oraz spłata zobowiązań Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 to jest dla PFR-u 34,7 miliarda złotych, a dla Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 28,5 miliarda złotych" - wyjaśnił minister. Potwierdził, że deficyt znajduje się na wysokim poziomie w ujęciu nominalnym, ale podkreślił, że te długi istniały wcześniej, były jednak poza budżetem.

Przejrzystość finansów publicznych

Minister finansów podkreślił znaczenie transparentności w zarządzaniu finansami publicznymi. "My chcemy, aby to w budżecie znajdował się prawdziwy obraz finansów publicznych" - zaznaczył. Według niego, wcześniejsze długi "były wypchnięte trochę poza kontrolę", a obecne działania mają na celu zwiększenie przejrzystości.

Kolejnym argumentem za przeniesieniem zobowiązań do budżetu państwa jest kwestia kosztów obsługi długu. "Wiemy, że Skarb Państwa zaciąga dług taniej, po niższym oprocentowaniu, niż PFR czy BGK" - wyjaśnił minister. Jego zdaniem, takie rozwiązanie nie tylko zwiększa transparentność finansów publicznych, ale również obniża koszty obsługi długów.

To, że deficyt będzie istotnie większy można było wywnioskować ze słów ważnego polityka koalicji. Podczas wtorkowego nieformalnego spotkania Rady Ministrów z udziałem liderów koalicji rządzącej omówiono plany budżetowe na 2025 rok. Szymon Hołownia, lider Polski 2050, ujawnił, że rząd zamierza przeznaczyć bezprecedensowe środki na obronność. Jednocześnie zwrócił uwagę na wyzwania finansowe, przed którymi stoi obecnie państwo. "Samych odsetek od długów, które zaciągnęli nasi poprzednicy, zapłacimy pewnie rocznie około 100 mld zł. To są potężne pieniądze, państwo potężnie zostało przez nich zadłużone" - stwierdził polityk.

Monika Kurtek Główna Ekonomistka Banku Pocztowego w komentarzu dla money.pl wyjaśnia, że kwota odsetek od długu, jaką płacimy, jest wynikiem wielkości tego długu oraz warunków rynkowych.

- Wielkość długu jest wypadkową jego wielkości historycznej (z lat poprzednich) oraz deficytu budżetu państwa zaplanowanego na rok bieżący. Deficyt budżetu państwa na 2024 rok zaplanowany został w rekordowej kwocie 184 mld (górny limit), a z tym powiązane są oczywiście także rekordowe potrzeby pożyczkowe, zarówno netto jak i brutto - wyjaśnia.

- Dodatkowo warunki emisji długu są aktualnie mało sprzyjające, ponieważ mamy wysokie stopy procentowe, a zatem koszty tychże emisji i potem ich obsługi są wysokie - podkreśla ekspertka Banku Pocztowego.

Rząd, planując kolejny budżet, musi zatem brać pod uwagę nie tylko samą wielkość deficytu, ale także ile będzie kosztować jego finansowanie. Są to niestety ogromne kwoty - wskazuje Monika Kurtek.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(101)
WYRÓŻNIONE
Hans
3 tyg. temu
Jedyne co potrafi to podnosić podatki i akcyzę i winić dalej PIS. Geniusz.
Prezydent2025
3 tyg. temu
Jeżeli PIS kupował głosy Wyborców to jak nazwać to co robi obecną Władza ? Muszę skorygować swoją prognozę. Bilion nowego długu publicznego nie w latach 2024 do 2027 a już do roku 2026.
Gosc
3 tyg. temu
Dlaczego nie tniecie wydatków? Tylko są wprowadzane nowe podwyżki i programy socjalne.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (101)
ZK590
1 tyg. temu
Przyszedł czas spłacania radosnego hasania w czasie "pandemii". Jak zwykle, skorzystali wybrani, spłacają wszyscy.
mimi
3 tyg. temu
Orlen bankrut PKP bankrut Poczta bankrut
jar
3 tyg. temu
kataklizm jest bliski
1976
3 tyg. temu
Zabrać wszystkie przywileje obniżyć wypłaty dla osłów zlikwidować bzdurne Komisję które nic nie wnoszą zabrać wszystkie plusy. Beznadziejne i bez żadnej podstawy ekonomicznej emerytury mundurowe
Taka prawda
3 tyg. temu
Jak PiS dawał to myślał z czego dawać, a koalicja 13grudnia daje ale bezmyślnie i to jest przyczyna nadchodzącej uśmiechniętej katastrofy.
...
Następna strona