O przejściu o. Rydzyka na emeryturę informował w drugiej połowie lutego "Fakt". Sam duchowny podkreślał w rozmowie z "Naszym Dziennikiem", że "PiS nic mu nie dało". - Jestem księdzem redemptorystą, zakonnikiem, i nie mam żadnej pensji. Od niedawna pobieram emeryturę - potwierdził te informacje o. Rydzyk.
"Fakt" wyliczył, że duchowni, którzy nie pracowali nigdzie na etacie, otrzymują świadczenie dofinansowane z Funduszu Kościelnego. Zgodnie z przepisami odprowadzają 20 proc. składki ZUS, pozostałe 80 proc. pochodzi z Funduszu Kościelnego. Minimalna kwota świadczenia to 1588,44 zł brutto. Od 1 marca wzrosła do 1760,86 zł. O. Rydzyk prawdopodobnie otrzymuje jednak większe pieniądze, gdyż był katechetą oraz wykładał w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej, którą sam założył.
Emerytura dla uczelni
I to właśnie na konto Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej ma trafiać emerytura O. Rydzyka.
- Otrzymuje on emeryturę, ale to jest zgodne z obowiązującym w Polsce prawem. Mało tego, wszyscy wiemy, że tej emerytury nawet nie bierze. Zgodnie z jego wolą jest ona przeznaczona na Akademię Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Jedyną instytucją kierowaną przez o. Tadeusza Rydzyka – należącą do związku wyznaniowego – jest Radio Maryja, które należy do Prowincji Warszawskiej Zgromadzenia Najświętszego Odkupiciela, czyli redemptorystów – powiedział na antenie Radia Maryja o. Jan Król, będący również dyrektorem Muzeum "Pamięć i Tożsamość" im. św. Jana Pawła II w Toruniu.
O. Król odniósł się również do kontroli NIK, którą zlecił Szymon Hołownia. Marszałek Sejmu, korzystając z ustawowych uprawnień, zlecił Najwyższej Izbie Kontroli przeprowadzenie kontroli finansowania kościołów i innych związków wyznaniowych ze środków publicznych, ze szczególnym uwzględnieniem finansowania Kościoła katolickiego. Chodzi o okres od listopada 2019 r. do listopada 2023 r.
– Instytucje, które są związane z Radiem Maryja i z o. Tadeuszem Rydzykiem, jeżeli otrzymały jakiekolwiek publiczne pieniądze, to po pierwsze, wywiązały się ze swoich zobowiązań, a po drugie, wszystko zostało rozliczone zgodnie z prawem – zaznaczył o. Król.