- Zgodnie z oczekiwaniami oraz wcześniejszymi zapowiedziami polskich bankierów centralnych, Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się na utrzymanie stóp procentowych bez zmian podczas grudniowego posiedzenia. Z racji, że taka decyzja była przez rynki oczekiwana, złoty praktycznie nie reaguje. Kolejna ważna decyzja w marcu, kiedy poznamy najświeższe prognozy - ocenił decyzję RPP Michał Stajniak, starszy analityk rynków finansowych XTB.
Jest decyzja RPP ws. stóp procentowych
Złoty w środę umocnił się względem dolara, tak było na kilkadziesiąt minut przed opublikowaniem decyzji podjętej przez RPP. Ok. godz. 17 za dolara trzeba było zapłacić blisko 4,47 zł. Kurs złotego do franka (4,75 zł) i euro (4,69 zł) prawie się nie zmienił w ciągu dnia.
Natomiast chwilę po decyzji za euro musieliśmy nadal płacić 4,69 zł, za dolara 4,46 zł, za franka 4,74 zł, a za funta 5,44 zł.
Stopy procentowe bez zmian
Analitycy przewidywali, że stopy pozostaną na niezmienionym poziomie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W opinii Stajniaka istnieje prawdopodobieństwo, że przez dłuższy czas stopy pozostaną na obecnym poziomie. Nawet jeśli inflacja poszybuje do 20 proc.
- Oczywiście rynek widział szanse podczas poprzednich dwóch decyzji, że stopy mogą podskoczyć do 7 proc., ale ostatecznie tak się nie stało. Teraz wydaje się, że nawet przy skoku inflacji do 20 proc. w I kwartale przyszłego roku (co byłoby nawet zgodne z projekcją inflacyjną), stopy procentowe powinny pozostać bez zmian przez długi czas. Z drugiej strony, jeśli inflacja będzie kontynuowała ostatni trend wyraźnego spadku, może pojawić się presja na obniżki, co było już sugerowane przez niektórych członków RPP - dodał.
Polski Instytut Ekonomiczny dodał, że stopy na podobnym poziomie utrzymują inne kraju regionu, jak Czechy (7 proc.) oraz Rumunia (6,75 proc.). Podkreśla się, że "dotychczasowe podwyżki stóp zatrzymały sprzedaż kredytów hipotecznych".
PIE przypomina, że kwota nowo udzielanych kredytów spadła w ciągu roku z 8,5 do 2,2 mld złotych miesięcznie – to najniższe wyniki od ponad 5 lat. Słabe wyniki w sektorze budowlanym oznaczają wyhamowanie wzrostu cen mieszkań. Dlatego rośnie pesymizm gospodarczy, nie tylko w Polsce, ale również USA i strefie euro.