Po środowym posiedzeniu RPP stopa lombardowa jest na poziomie 7,25 proc., stopa depozytowa – 6,25 proc., stopa redyskontowa weksli - 6,8 proc., a stopa dyskontowa weksli – 6,85 proc.
Wypowiedzi członków RPP przed posiedzeniem sugerowały, że w grudniu RPP trzeci miesiąc z rzędu nie dokona zmian, po 11 kolejnych podwyżkach, które zaczęły się w październiku 2021 r.
Zdaniem analityków PKO utrzymanie stóp na tym samym poziomie "prawdopodobnie wskazuje, że cykl podwyżek już się zakończył" - napisano na Twitterze.
Także zdaniem Michała Stajniaka, analityka rynków finansowych XTB brak podwyżek nie jest zaskoczeniem. "Narodowy Bank Polski w swojej ostatniej projekcji inflacyjnej pokazał, że inflacja dobije do celu, choć dopiero w 2025 roku. Zdaniem RPP obecny poziom stóp procentowych jest już wystarczający, aby właśnie w horyzoncie prognozy sprowadzić inflację do celu" - oświadczył.
Stopy procentowe pozostały bez zmian od października przy rekordowej inflacji
Listopadowa, druga z rzędu decyzja RPP o utrzymaniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie, była zgodna z deklarowaną przez prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego i niektórych członków Rady Polityki Pieniężnej niechęcią do dalszego zaostrzenia polityki pieniężnej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rynek jednak był wówczas zaskoczony, bo spodziewał się podwyżki. Wciąż mamy bardzo wysoką inflację, która w 2022 r. jest głównym powodem podwyższania stóp nie tylko w Polsce, ale praktycznie na całym świecie.
Głównym zadaniem NBP jest utrzymanie stabilności cen, a inflacja rzędu 17,4 proc. (listopadowy odczyt) jest znacznie powyżej celu inflacyjnego NBP wyznaczonego na poziomie 2,5 proc. Według własnej prognozy NBP do celu wrócimy w okolicach 2025 r.
Wojna w Ukrainie wpłynie na decyzję RPP
Jak podkreślono w komunikacie po posiedzeniu RPP "dalsze decyzje Rady będą zależne od napływających informacji dotyczących perspektyw inflacji i aktywności gospodarczej, w tym od wpływu agresji zbrojnej Rosji na Ukrainę na polską gospodarkę".
RPP spodziewa się osłabienia koniunktury w otoczeniu polskiej gospodarki, wraz z zacieśnieniem polityki pieniężnej przez główne banki centralne, co będzie wpływać ograniczająco na globalną inflację i ceny surowców.
Jak wskazano, osłabienie koniunktury światowej będzie także działać w kierunku obniżania dynamiki wzrostu gospodarczego w Polsce. "W takich warunkach dotychczasowe istotne zacieśnienie polityki pieniężnej NBP będzie sprzyjać obniżaniu się inflacji w Polsce w kierunku celu inflacyjnego NBP" - zauważa bank centralny.
Kurs złotego odrobił nieco strat z 2022 r., ale problemy w dużej mierze pozostały te same
2022 r. jest bardzo trudny dla rynków finansowych, ale w ostatnich tygodniach warunki makroekonomiczne nieco złagodniały. Skorzystał na tym m.in. złoty, który zdążył odrobić nieco strat do dolara. W krótkim czasie polska waluta dużo zyskała, ale dalej jednak od początku 2022 r. straciła do amerykańskiej waluty ponad 10 proc. swojej wartości.
Pytanie, które teraz zadaje sobie rynek - czy to tylko chwilowe zaczerpnięcie oddechu, czy trwały trend sugerujący, że światowa gospodarka lada moment przezwycięży obecne problemy.
Jeśli chodzi o inflację, niektóre odczyty z zachodniej Europy wyglądają zdaniem ekspertów bardzo obiecująco, ale – jak podkreślił w rozmowie z money.pl Paweł Majtkowski, analityk eToro – polska inflacja z racji tego, że jest dużo wyższa, może być też znacznie trudniejsza do okiełznania. Mimo to wiele mówi się o tym, że 2023 r. może upłynąć pod hasłem dezinflacji.
Z drugiej strony mówi się też o licznych zagrożeniach, przede wszystkim widmie recesji, która może być szczególnie ciężka, gdy "połączy siły" z dalej wysoką inflacją oraz problemami na rynkach finansowych. Przed takim scenariuszem przestrzega m.in. gwiazda światowej ekonomii Nouriel Roubini, który wieszczy, że obecne problemy się skumulują i nadchodzi kryzys, jakiego świat jeszcze nie widział.