Przypomnijmy, że w poniedziałek, 2 września sąd wydał postanowienie o aresztowaniu Pawła Szopy, a dzień później prokuratura potwierdziła, że wystawiono za nim list gończy. Szopa jest jednym z podejrzanych w sprawie nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS). W tej sprawie w poniedziałek w Londynie zatrzymano Michała K., byłego szefa tej agencji, niegdyś bliskiego współpracownika byłego premiera Mateusza Morawieckiego.
Śledztwo w sprawie nieprawidłowości w RARS wszczęto 1 grudnia 2023 r. Pawłowi Szopie i Michałowi K., prokuratura ma przedstawić zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szopa odpowiada na list gończy
Urodzony w 1985 r. Szopa to założyciel Red is Bad, firmy sprzedającej odzież patriotyczną "dla ludzi ceniących wolność i dumnych z polskiej historii".
Według informacji mediów, przedsiębiorca, Szopa miał dostarczać Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych agregaty prądotwórcze przeznaczone dla Ukrainy. Miał osiągać przy tym nadzwyczajne zyski, kupując na chińskim rynku sprzęt za 70 mln zł, a następnie dostarczając go agencji za 350 mln zł. Według ustaleń Onetu do biznesmena popłynęła fortuna z RARS - ponad 500 mln zł w trzy lata.
Teraz Szopa odpowiada na działania wymiaru sprawiedliwości w oświadczeniu, jakie opublikował na portalu X jego adwokat Bartosz Lewandowski.
W związku z informacją o wydaniu za mną listu gończego chciałbym oświadczyć, że od początku tej sprawy deklarowałem i nadal deklaruję pełną gotowość do współpracy z organami ścigania w celu wyjaśnienia wszystkich okoliczności. Przez ponad pół roku od momentu, kiedy dowiedziałem się o prowadzeniu postępowania, udzielałem wszelkich wyjaśnień i byłem w kontakcie z prokuraturą - czytamy.
Szopa dodał, że decyzja sądu uwzględniająca zażalenie prokuratury została podjęta podczas posiedzenia, w którym "uniemożliwiono udział jego obrońców".
"Pozbawiono mnie w ten sposób prawa do obrony i postawiono pod znakiem zapytania szanse na sprawiedliwy i uczciwy proces" - dodał.
Szopa złożył wniosek o wydanie listu żelaznego, gdyż "nie chce uczestniczyć w medialnym przedstawieniu". Przedsiębiorca liczy, że "będzie mógł przedstawić wszystkie dowody, które znacząco odbiegają od przebiegu wydarzeń opisywanych przez media na podstawie przecieków".
Według Kodeksu postępowania karnego "jeżeli oskarżony przebywający za granicą złoży oświadczenie, że stawi się do sądu lub do prokuratora w oznaczonym terminie pod warunkiem odpowiadania z wolnej stopy, właściwy miejscowo sąd okręgowy może wydać oskarżonemu list żelazny". Natomiast wydając list żelazny, sąd uchyla tymczasowe aresztowanie.