W weekend największy polski kolejowy przewoźnik towarowy, PKP Cargo, podjął bezprecedensową decyzję o złożeniu wniosku o otwarcie postępowania sanacyjnego. Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej przedstawiciele zarządu spółki szczegółowo omówili powody tego kroku oraz plany na przyszłość.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PKP Cargo: Naszym celem jest postawienie spółki na nogi
Marcin Wojewódka, pełniący obowiązki prezesa PKP Cargo, wyjaśnił motywy stojące za tą decyzją.
Złożyliśmy wniosek do sądu, by uratować spółkę, by zapewnić jej dalsze funkcjonowanie, by utrzymać jak największą liczbę potrzebnych miejsc pracy, a jednocześnie byśmy mogli skorzystać z procedury, którą dają przepisy. Naszym celem jest postawienie spółki na nogi, celem nie jest likwidacja, nie jest upadłość, a uzdrowienie - mówił.
Prezes zwrócił uwagę na specyficzną sytuację prawną PKP Cargo. Jako podmiot utworzony na mocy ustawy, spółka nie posiada zdolności upadłościowej. Jednakże, jak podkreślił Wojewódka, bez podjęcia odpowiednich kroków, firma może przestać funkcjonować w przypadku utraty płynności finansowej.
Sanacja PKP Cargo może być korzystna
Marcin Wojewódka omówił korzyści wynikające z otwarcia postępowania sanacyjnego. Od momentu jego rozpoczęcia, spółka nie będzie musiała płacić odsetek od zaległych zobowiązań wobec kontrahentów. Ponadto, wierzyciele nie będą mogli prowadzić egzekucji przeciwko PKP Cargo. Firma zachowa również możliwość udziału w przetargach, pod warunkiem terminowego regulowania zobowiązań z tytułu ubezpieczeń społecznych i podatków.
Jednym z kluczowych aspektów procesu sanacji będzie dialog ze związkami zawodowymi. Zarząd PKP Cargo planuje spotkanie z przedstawicielami pracowników w środę, aby omówić kwestię zawieszenia postanowień Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy (ZUZP). Wojewódka nie ukrywał, że dotychczasowa współpraca w tym zakresie nie układała się pomyślnie: "Związki odmówiły konstruktywnej współpracy w tym zakresie, co powoduje, że musimy też szukać oszczędności w innych obszarach. (...) Od postawy związków zawodowych będzie zależeć, jakie oszczędności będą do wygenerowania w obszarze ZUZP".
Zwolnienia w PKP Cargo niewykluczone
Wojewódka zwrócił również uwagę na zmianę w zakresie ochrony pracowników, jaka nastąpi po otwarciu postępowania sanacyjnego.
Po otwarciu postępowania sanacyjnego uchylona zostanie szczególna ochrona trwałości stosunku pracy - wyjaśnił.
Prezes nie wykluczył możliwości redukcji zatrudnienia jako jednego z potencjalnych działań restrukturyzacyjnych. "Sanacja nie oznacza automatycznie zwolnień grupowych, natomiast jednym z typowych działań restrukturyzacyjnych jest przeprowadzenie zwolnień grupowych. Dziś przebywa na nieświadczeniu pracy 20 proc. pracowników i nie odbywa się to z uszczerbkiem dla funkcjonowania spółki" - stwierdził Wojewódka. Zaznaczył jednak, że ostateczne decyzje w tej kwestii będą podejmowane po powołaniu zarządcy odpowiedzialnego za masę sanacyjną.
PKP Cargo straciło 118 mln zł
Monika Starecka, pełniąca obowiązki członka zarządu ds. finansowych, przedstawiła szczegóły dotyczące obecnej kondycji finansowej spółki. Zwróciła uwagę na niepokojące wyniki pierwszego kwartału, w którym PKP Cargo odnotowało stratę w wysokości niemal 118 mln zł.
Pierwszy kwartał jest zawsze najlepszym kwartałem. Jako finansistka z obawą myślę, co się wydarzy w spółce w kolejnych kwartałach - stwierdziła Starecka.
Mimo trudnej sytuacji, Starecka zapewniła, że spółka nadal zachowuje płynność finansową. "Mamy dość znaczące zaległości w płatnościach do kontrahentów. Pracownicy otrzymują pensje, regulujemy zobowiązania z tytułu podatków, czy składek ZUS. Analizujemy jednak, jak sytuacja będzie się rozwijać. Widzimy, że sytuacja jest trudna i potencjalnie z biegiem czasu może się skomplikować, stąd nasza reakcja, by nie doprowadzić do katastrofy płynnościowej w spółce, gdy jeszcze jest przestrzeń i odrobinę czasu na ratunek" - wyjaśniła.
Warto przypomnieć, że już pod koniec maja zarząd PKP Cargo podjął decyzję o skierowaniu do 30 proc. pracowników na tzw. nieświadczenie pracy na okres 12 miesięcy. Wojewódka potwierdził, że na koniec czerwca około 20 proc. załogi znajdowało się w tej sytuacji. Zapewnił jednocześnie, że mimo nieobecności jednej piątej pracowników, spółka nadal realizuje swoje zadania bez zakłóceń.
PKP Cargo, będące największym kolejowym przewoźnikiem towarowym w Polsce, oferuje kompleksowe usługi logistyczne, łącząc transport kolejowy, samochodowy i morski. Firma prowadzi działalność nie tylko na terenie Polski, ale również w Czechach, Słowacji, Niemczech, Austrii, Holandii, na Węgrzech, Litwie i w Słowenii. Największym akcjonariuszem spółki pozostaje PKP S.A., posiadające 33,01 proc. akcji.