Domański, który może zostać ministrem finansów w koalicyjnym rządzie KO, Trzeciej Drogi i Lewicy, przyznał, że w podpisanej w piątek umowie koalicyjnej nie zapisano skali planowanych podwyżek dla nauczycieli i budżetówki.
Zaznaczył jednak, że "takie jest stanowisko KO i on - jako poseł - może to potwierdzić", że podwyżka dla nauczycieli miałaby wynieść 30 proc i powinna wejść w życie już od 1 stycznia 2024 roku. - Absolutnie musi to być uwzględnione w ustawie budżetowej - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dopytywany o skalę i termin wprowadzenia podwyżek dla budżetówki, Domański powiedział, że "chcemy, aby te podwyżki były jak najszybciej", ale - jak zaznaczył - o tym będzie już decydował przyszły rząd i nowy minister finansów.
Pytany o to, czy zasłaniając się niedoborem środków budżetowych, KO może wycofać się ze składanych obietnic płacowych, Domański zaprzeczył. Podkreślił, że deklaracje zawarte w umowie koalicyjnej są drogowskazem dla nowego rządu i jest wola polityczna wszystkich partii, aby je realizować.
Zapytany dlaczego w umowie koalicyjnej nie ma zapisanej kwoty wolnej od podatku w wysokości 60 tys. zł, zapowiedział, że obciążenia podatkowe dla pracujących będą sukcesywnie zmniejszane. - Będziemy pracować nad konkretnymi rozwiązaniami - zapewnił. Domański dodał, że planowana jest reforma systemu podatkowego i ma być ona przeprowadzona "w sposób odpowiedzialny i kompleksowy".
Polityk Koalicji Obywatelskiej dodał - odnosząc się do kwestii cen prądu - że tarcza zamrażająca ceny energii dla gospodarstw domowych oraz samorządów powinna funkcjonować jeszcze przynajmniej przez 6 miesięcy 2024 r.