Japonia zmaga się z najwyższą od 41 lat inflacją - informuje agencja Nikkei. Chodzi o Indeks cen hurtowych (niektóre kraje, jak właśnie Japonia, stosują zmiany WPI jako centralną miarę inflacji), który przekroczył w kwietniu 10 proc. Inflacja konsumencka z kolei wzrosła do 2,1 proc., po raz pierwszy od ponad siedmiu lat przebijając poziom 2 proc.
Japonia ogłosiła nowe sankcje na Rosję
Na to nakładają się problemy walutowe Japonii. Kurs jena względem dolara amerykańskiego osiągnął najniższe notowania od 20 lat.
- Na życie ludzi i funkcjonowanie przedsiębiorstw niekorzystnie wpływają wysokie cen towarów przy słabym jenie - przyznał japoński premier Fumio Kishida w rozmowie z Nikkei. Podkreślił jednak, że gwałtowna zmiana kursów walutowych jest niepożądana z czyjegokolwiek punktu widzenia.
Niemniej zapowiedział podjęcie odpowiednich kroków w celu stopniowego umocnienia jena. Japonia zamierza między innymi zmniejszyć import ropy naftowej, wesprzeć rozwój energii odnawialnej oraz ponownie uruchomić nieczynne elektrownie jądrowych, a także rozruszać turystykę do Kraju Kwitnącej Wiśni.
- Takie działania są ważne dla osiągnięcia stabilności kursów walutowych – powiedział premier Japonii agencji Nikkei.
Jak podkreślał, Japonia zmaga się tymi samymi problemami inflacyjnymi, co inne kraje na całym świecie, wynikającym z pandemii oraz inwazji Rosji na Ukrainę, która zakłóca łańcuchy dostaw.
Japonia znalazła alternatywę dla rosyjskiego gazu
Japonia, która opowiedziała się po stronie zachodnich demokracji i nałożyła sankcje na Rosję, zapowiedziała odejście od surowców energetycznych importowanych z Rosji i wzmocnienie własnej energetyki atomowej. Wzmacnia też swój potencjał wojskowy w związku z niepokjącymi sygnałami z Moskwy, Pekinu i Pjongjangu.