Jak podaje "Rzeczpospolita", w ubiegłym roku średnie wynagrodzenie w Polsce wyniosło 1,17 tys. euro miesięcznie. Dla porównania to 20 proc. średniego poziomu płac w Luksemburgu, gdzie pensje są najwyższe w całej UE, czy 26,7 proc. płac niemieckich.
Poziom płac w UE. Polska na tle innych państw
"W porównaniu z 2020 czy 2019 r. te relacje nie zmieniły się w dużym stopniu, co niestety oznacza, że nasze płace wyrażone w euro przestały w ostatnich dwóch latach nadrabiać dystans do tych zachodnich" - pisze "Rz".
Odpowiedzialny za taki stan rzeczy jest m.in. słaby złoty. - Wynagrodzenia w Polsce co do zasady rosną szybciej niż w krajach rozwiniętych, ale jeśli przeliczymy je na euro przy słabym kursie, to ta dynamika jest już podobna jak choćby w Niemczech - wskazuje w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kozłowski dodaje, że różnice w wynagrodzeniach wyrażonych w Euro widać chociażby podczas wakacyjnych podróży. - Podczas pobytu za granicą jesteśmy niemal tak samo biedni, jak kilka lat temu - tłumaczy ekonomista.
Wskaźnik PPS. Tu jest dużo lepiej
Jak jednak zauważa "Rz", pod względem wynagrodzenia liczonego w parytecie siły nabywczej poziom wynagrodzeń w Polsce wyglądają dużo lepiej. W porównaniu ze średnią UE to nieco ponad 68 proc. "Rok wcześniej nasze płace w PPS wynosiły bowiem 67,2 proc. średniej, a w 2013 r. - 56,8 proc." - pisze dziennik. Jak dodaje, za sukces można uznać m.in. przegonienie pod względem płac w PPS Grecji, Portugalii i znaczące zbliżenie się do Hiszpanii.
- Wskaźniki PPS mówią więcej o realnych warunkach życia w danym kraju, pokazują, na ile nas tak naprawdę stać - komentuje dla "Rz" Andrzej Kubisiak, wicedyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
- Fakt, że udawało się nam osiągnąć w tym zakresie poprawę, może tylko cieszyć. Ale obawiam się, że w tym roku już tak dobrze nie będzie - dodaje ekspert.