Rada Polityki Pieniężnej (RPP) reaguje na dwucyfrową inflację. Do walki z nią wytacza kolejne ciężkie działa. Właśnie zdecydowała o ósmej z rzędu podwyżce stóp procentowych. Główna stawka oprocentowania w NBP od maja wynosi 5,25 proc.
Stopy procentowe wzrosły o 0,75 pkt proc., wyznaczając nowe wieloletnie maksima. Ostatni raz stopa referencyjna przekraczała 5 proc. w 2008 roku. A w tym samym okresie 12 miesięcy temu była praktycznie zerowa.
Kolejne podwyżki wymuszają coraz szybciej rosnące ceny w Polsce. Jeszcze miesiąc temu wydawało się, że RPP będzie wolniej zacieśniać politykę pieniężną. Gdy jednak tydzień temu okazało się, że w kwietniu inflacja wzrosła do 12,3 proc. i zdecydowanie przebiła prognozy, ekonomiści byli przekonani co do kolejnej zdecydowanej interwencji.
Warto jednak zauważyć, że decyzja NBP jest bardziej zachowawcza, niż przewidywali ekonomiści. Panowało powszechne przekonanie o podwyżce o 1 pkt proc. Jest nieco mniejsza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rada postanowiła podwyższyć stopy procentowe NBP o 0,75 pkt. proc do poziomu:
- stopa referencyjna 5,25% w skali rocznej,
- stopa lombardowa 5,75% w skali rocznej,
- stopa depozytowa 4,75% w skali rocznej,
- stopa redyskonta 5,30% weksli w skali rocznej,
- stopa dyskontowa weksli 5,35% w skali rocznej.
Uchwała RPP wchodzi w życie 6 maja 2022 roku.
Stopy procentowe w górę. Raty kredytów też
Najbardziej zainteresowani stawkami oprocentowania w NBP są wszyscy ci, którzy spłacają kredyty w złotych. Zdecydowana większość Polaków ma raty zależne pośrednio (poprzez stawkę WIBOR) od stóp procentowych.
W normalnej sytuacji podwyżka głównej stawki w NBP powinna oznaczać mniej więcej proporcjonalny wzrost oprocentowania pożyczek i kredytów. Warto jednak podkreślić, że ustalane przez banki stawki WIBOR od dawna wyprzedzają ruchy RPP. W środę WIBOR 3M był na poziomie 6,24 proc., a WIBOR 6M wynosił 6,43 proc.
Przy takim oprocentowaniu rata typowego kredytu udzielonego niedawno na 300 tys. zł na 25 lat jest na poziomie ponad 2,5 tys. zł. W porównaniu z początkiem października 2021 roku, gdy stopy procentowe były zerowe, oznacza to zwiększenie raty o blisko 1100 zł - wynika z wyliczeń Expandera.
Dalszy wzrost oprocentowania o 0,75 pkt proc. oznaczałby zwiększenie miesięcznych płatności z tytułu kredytu o około 150 zł. W takiej sytuacji z budżetu gospodarstwa domowego trzeba będzie co miesiąc wygospodarować prawie 2,7 tys. zł. Dla kredytów na jeszcze wyższe kwoty kolejna podwyżka oprocentowania będzie jeszcze bardziej bolesna.
Każdy klient w najbliższych miesiącach powinien otrzymać od banku nowy harmonogram spłat kredytu, w którym będą dokładnie wyliczone nowe raty. Zależą one od terminów rozliczeń, stawek WIBOR (3M lub 6M), kwoty kredytu do spłaty i długości okresu pozostałego do spłaty.
Stopy procentowe NBP w komentarzach
Ekonomiści, komentując najnowszą decyzję RPP, automatycznie porównują ją z analogiczną decyzją czeskiego banku centralnego, który dwie godziny wcześniej także podniósł oprocentowanie.
Różnica w stawkach w Polsce i Czechach jest już nieduża, ale ciągle jeszcze pozostajemy nieco w tyle (o 0,5 pkt proc.). Eksperci mBanku nie wykluczają, że może się to zmienić już po czerwcowym posiedzeniu.
Zaskoczenia decyzją RPP i Banku Czech nie kryją eksperci Pekao. Zauważają, że w Polsce spodziewano się większych podwyżek (o 0,25 pkt proc.), a w Czechach mniejszych (także o 0,25 pkt proc.). Ostatecznie były takie same - o 0,75 pkt proc.
"Funkcja reakcji Rady wciąż wymyka się prognozującym, ale kierunek jest jasny. Po dzisiejszym posiedzeniu wracamy z poziomem stóp proc. NBP (referencyjna: 5,25 proc.) do czasów sprzed kryzysu finansowego" - komentują sytuację ekonomiści Pekao.
Zawodu nie kryją też ekonomiści ING Banku Śląskiego. Zauważają, że większość zagrożeń wskazywanych ostatnio przez prezesa NBP Adama Glapińskiego się materializuje. Tym samym oczekują dalszych zdecydowanych podwyżek stóp procentowych. Na przełomie 2022 i 2023 roku główna stawka może osiągnąć poziomie 8,5 proc.
Komunikat RPP
Na komentarz prezesa Adama Glapińskiego trzeba poczekać do piątku. Na razie RPP opublikowała komunikat, w którym wyraźnie jest napisane, że "NBP będzie podejmował niezbędne działania w celu zapewnienia stabilności makroekonomicznej, przede wszystkim w celu ograniczenia ryzyka utrwalenia się podwyższonej inflacji".
W informacji po czwartkowym posiedzeniu Rada potwierdziła, że jej dalsze decyzje będą zależne od napływających informacji dotyczących perspektyw inflacji i aktywności gospodarczej, w tym od wpływu agresji zbrojnej Rosji przeciw Ukrainie na polską gospodarkę.
Po raz kolejny oceniła, że utrzymuje się ryzyko kształtowania się inflacji powyżej celu inflacyjnego NBP w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej. Tym celem jest utrzymywanie wskaźnika na poziomie 1,5-3,5 proc.
"Aby ograniczyć to ryzyko, a więc dążąc do obniżenia inflacji do celu NBP w średnim okresie, Rada postanowiła ponownie podwyższyć stopy procentowe NBP. Podwyższenie stóp procentowych NBP będzie także oddziaływać w kierunku ograniczenia oczekiwań inflacyjnych" - dodano.
"W kolejnych latach, wraz z wygasaniem wpływu szoków obecnie podbijających ceny, inflacja będzie się obniżała. Obniżaniu inflacji powinno sprzyjać także umocnienie złotego, które w ocenie Rady będzie spójne z fundamentami polskiej gospodarki" - napisano.
Według RPP, w kolejnych kwartałach można oczekiwać utrzymywania się korzystnej koniunktury, choć prognozowane jest stopniowe spowolnienie wzrostu gospodarczego.
"Perspektywy koniunktury, zarówno w Polsce, jak i na świecie, obarczone są znaczną niepewnością związaną z wpływem rosyjskiej agresji zbrojnej przeciw Ukrainie" - napisano.
W komunikacie podtrzymano, że NBP może stosować interwencje na rynku walutowym, w szczególności w celu ograniczenia wahań kursu złotego niezgodnych z kierunkiem prowadzonej polityki pieniężnej.
Damian Słomski, dziennikarz money.pl