Państwowa Komisja Wyborcza zbierze się w poniedziałek na posiedzeniu. Ma wówczas odpowiedzieć na pismo ministra finansów Andrzeja Domańskiego w sprawie wykładni uchwały, w której PKW zatwierdziła sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS z wyborów do Sejmu i Senatu w 2023 r.
Marciniak zaznaczył w środę w Polsat News, że PKW nie może podjąć uchwały o wykładni innej swojej uchwały, gdyż nie ma takiej procedury w Kodeksie wyborczym. Dodał, że w grę wchodzi "ewentualnie" wyjaśnienie dla ministra finansów. - Jest to przedmiotem oceny przez PKW. Zbierzemy się w poniedziałek i mam nadzieję, że w tym zakresie podejmiemy jakieś rozstrzygnięcie. (...) Poddałem to pod dyskusję. Członkowie PKW mają zająć stanowisko - powiedział.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mam nadzieję, że dojdziemy do konsensusu, a przynajmniej kompromisu i nie będzie to zgniły kompromis - dodał Marciniak.
"Ani jednego orzeczenia"
Zwrócił też uwagę, że kiedy PKW rozpatrywała latem 2024 r. sprawozdanie komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych, miała dane o prawie 60 zawiadomieniach do organów ścigania ws. nieprawidłowości w finansowaniu kampanii tej partii.
- Mamy styczeń i nie otrzymaliśmy ani jednego orzeczenia, nawet sądu karnego, nawet nieprawomocnego, że na tle spraw wyborczych doszło do skazania - stwierdził przewodniczący PKW.
Podkreślił też, że sprawa wypłacenia przez ministra finansów dotacji, a następnie subwencji dla PiS jest "czynnością techniczną" po tym, gdy PKW 30 grudnia przyjęła - na skutek orzeczenia Sądu Najwyższego - sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS.
Marciniak ocenił, że minister finansów powinien jak najwcześniej wypłacić pieniądze dla PiS, "by nie było zagrożenia setek lub tysięcy protestów wyborczych".
- Takie wnioski, pisma już otrzymujemy, że jeśli uchwała PKW nie będzie wykonana, może to stanowić podstawę zarzutów protestów wyborczych - powiedział Marciniak.
Pytany, co z drugim postanowieniem Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego ws. pieniędzy dla PiS, zaznaczył, że uwzględnienie skargi partii politycznej na decyzję Państwowej Komisji Wyborczej o odrzuceniu jej rocznego sprawozdania zobowiązuje PKW - zgodnie z przepisami Kodeksu wyborczego - do niezwłocznego przyjęcia tego sprawozdania. Wyraził jednak obawę, że również w tym przypadku powtórzy się sytuacja taka, jak w przypadku sprawozdania komitetu wyborczego PiS z wyborów w 2023 r.
Spór o sprawozdanie finansowe
PKW odrzuciła w sierpniu zeszłego roku sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych z roku 2023, wykazując poparte dowodami nieprawidłowości w wydatkowaniu funduszy na kampanię w kwocie 3,6 mln zł. W listopadzie PKW odrzuciła również roczne sprawozdanie finansowe PiS za rok 2023 r.
PiS zaskarżyło obie decyzje PKW do Sądu Najwyższego. 11 grudnia Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, która jest właściwa do rozpatrywania skarg na uchwały PKW, uznała skargę PiS dotyczącą wydatków komitetu wyborczego, w związku z czym 30 grudnia Państwowa Komisja Wyborcza przyjęła sprawozdanie finansowe komitetu PiS z wyborów parlamentarnych 2023 r. PKW podkreśliła zarazem, że nie przesądza, czy Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN jest sądem i nie przesądza o jego skuteczności.
Decyzja PKW została wysłana do ministra finansów Andrzeja Domańskiego, który zleca przelewy dla partii politycznych. Domański zwrócił się jednak do PKW o wykładnię tej decyzji.
We wtorek Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN uznała drugą skargę PiS dotyczącą odrzucenia jej sprawozdania finansowego za 2023 r.