Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Robert Kędzierski
Robert Kędzierski
|
aktualizacja

Tajemniczy algorytm podzieli pieniądze. Samorządowcy czekają na konkrety

49
Podziel się:

Zaproponowany przez Ministerstwo Finansów nowy model finansowania samorządów to zapowiedź rewolucji. Samorządowcy z zadowoleniem przyjmują niektóre rozwiązania, lecz czekają na konkrety. - Mamy do czynienia z systemem ukształtowanym przez kilkadziesiąt lat - mówią samorządowcy Piotr Tomaszewski i Krzysztof Żuk.

Tajemniczy algorytm podzieli pieniądze. Samorządowcy czekają na konkrety
Minister Finansów Andrzej Domański chce reformy finansowania samorządów (Licencjodawca, KPRM, Krystian Maj)

Ministerstwo Finansów, jak już pisaliśmy, przedstawiło propozycję reformy systemu finansowania samorządów. Nowy model, według rządu, ma na celu uniezależnienie dochodów JST od zmian w polityce podatkowej państwa oraz oparcie ich na dochodach własnych wynikających z bazy podatkowej PIT i CIT. Propozycja ta stanowi rewolucyjną zmianę w dotychczasowym systemie, który kształtował się przez kilkadziesiąt lat.

- Robocze założenie jest takie, że po reformie PIT stanie się de facto podatkiem samorządowym, a budżetowi pozostaną co najwyżej jakieś "resztówki" - twierdzi rozmówca money.pl

Główna zmiana polega na tym, że samorządy otrzymają określony udział w dochodzie wypracowanym przez ich mieszkańców, a nie - jak dotychczas - w pobieranych podatkach. Resort finansów szacuje, że dzięki temu mechanizmowi dochody własne samorządów z PIT i CIT nie tylko staną się niewrażliwe na odgórne reformy, ale także istotnie wzrosną. Zgodnie ze wstępnymi danymi MF, w 2025 roku wpływy z PIT mogą zwiększyć się z 85 mld zł do 156 mld zł, a z CIT - z 24 mld zł do 27 mld zł. Jak jednak oceniają tę propozycję najbardziej zainteresowani?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Immunitet ochroni Obajtka? Prawnik nie ma żadnych wątpliwości

Samorządowcy: Potrzebna ocena skutków dla poszczególnych samorządów

Choć samorządowcy z zadowoleniem przyjmują niektóre rozwiązania, takie jak uniezależnienie dochodów od zmian w polityce podatkowej państwa, to ocena reformy będzie możliwa dopiero po poznaniu pełnego algorytmu i skutków dla konkretnych JST - podkreślają w rozmowie z money.pl samorządowcy Piotr Tomaszewski - skarbnik miasta Bydgoszcz i Krzysztof Żuk - prezydent Lubina.

Piotr Tomaszewski, reprezentujący Unię Metropolii Polskich, zauważa, że zaproponowany przez resort finansów model stanowi rewolucyjną zmianę w systemie finansowania samorządów. - Biorąc pod uwagę, że mamy dotychczas do czynienia z systemem finansującym kilka tysięcy samorządów ukształtowanym przez kilkadziesiąt lat stosowania i zmian, jest to wyjątkowo trudne zadanie - podkreśla.

Jak wskazuje, potwierdzeniem złożoności tego zadania jest fakt, że samorządy objęte systemem różnią się między sobą pod wieloma względami - zakresem realizowanych zadań, liczbą mieszkańców, zajmowaną powierzchnią czy charakterem (turystyczne, przemysłowe, rolnicze itp.).

Z tego też powodu zamiar wprowadzenia uniwersalnego algorytmu finansowego należy uznać za zadanie wyjątkowo skomplikowane, ale miejmy nadzieję wykonalne - mówi.

Diabeł tkwi w szczegółach

Piotr Tomaszewski przyznaje, że obecna prezentacja przepisów pozwala na pozytywną ocenę dotychczas wykonanych prac, ale zastrzega jednocześnie, że na wyciągnięcie pełnych wniosków jest zbyt wcześnie.

Dopiero zapoznanie się z pełnym algorytmem obliczeń i przede wszystkim efektem zmian dla poszczególnych samorządów (a nie ich grup) pozwoli na pełną ocenę i - miejmy nadzieję - akceptację reformy - podkreśla.

Już teraz jednak samorządowcy przychylnie patrzą na niektóre elementy nowego systemu. - Należy z zadowoleniem stwierdzić, że podział podatku dochodowego pomiędzy JST na podstawie dochodu (a nie podatku zapłaconego) uniezależnia nas od polityki podatkowej państwa. Również spełnieniem oczekiwań samorządów jest włączenie podatku ryczałtowego do bazy podatkowej - zaznacza przedstawiciel UMP.

Rząd ma mało czasu, by reforma weszła w życie

Skarbnik Bydgoszczy zwraca jednak uwagę, że jednym z trudniejszych elementów nowego systemu jest podejście do oszacowania potrzeb wydatkowych samorządów.

Jego zdaniem zadanie to wydaje się być utrudnione nie tylko ze względu na wspomnianą różnorodność samorządów, ale również na nieporównywalność danych historycznych, zakłóconych przez politykę, pandemię COVID-19, wojnę w Ukrainie i wywołane tym działania oszczędnościowe samorządów.

Zdaniem samorządowca na tym etapie należy więc stwierdzić, że podjęte działania idą w kierunku, który budzi nadzieję w skrzywdzonych w ostatnich latach samorządach.

Pracując nad tym systemem trzeba jednak pamiętać, że aby budżet samorządowy 2025 mógł być tworzony wg nowych zasad, to ich wprowadzenie powinno niebawem nastąpić - podsumowuje Tomaszewski.

"Uniezależnienie samorządów"

Podobnego zdania jest prezydent Lublina Krzysztof Żuk. Jak mówi, reforma wychodzi naprzeciw postulatom strony samorządowej, wielokrotnie zgłaszanym zarówno poprzez prace Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, jak i korporacje samorządowe.

- Przedstawione założenia zakładają oparcie zasilenia finansowego JST na dochodach własnych wynikających z bazy podatkowej PIT i CIT oraz uniezależnienie należnych samorządom dochodów z PITCIT od zmian w systemie podatkowy - mówi.

Dochody samorządu z tytułu podatków PIT i CIT będą odnoszone do tego co zostanie wypracowane w danym samorządzie - to dobre rozwiązanie - ocenia Żuk.

Jak wyjaśnia, jeżeli samorządom zostaną przyznane udziały w dochodach podlegających opodatkowaniu przed odjęciem od nich kwot wolnych i ulg, to staną się one niewrażliwe na decyzje podejmowane odgórnie przez rząd w zakresie zmian w systemie podatkowym.

Wątpliwości co do subwencji oświatowej

Prezydent Lublina zwraca jednak uwagę, że zasadnicza zmiana w przedstawionej propozycji dotyczy kwestii subwencji oświatowej.

- Strona samorządowa postulowała uzupełnienie luki w finansowaniu oświaty poprzez wprowadzenie mechanizmu indeksacji części oświatowej subwencji ogólnej, poprzez określenie jej wysokości na 3 proc. PKB, ale nie mniej niż wydatki bieżące JST przeznaczane na wydatki osobowe wszystkich pracowników jednostek oświatowych obejmujące wynagrodzenia wraz z pochodnymi, odpisy na ZFŚS, dokształcanie i doskonalenie zawodowe oraz dotacje. Tymczasem w zaproponowanym modelu dąży się do ograniczenia środków przekazywanych samorządom w formie subwencji - zauważa Żuk.

Podkreśla, że taki sposób reformy dochodów JST nie był dotychczas rozpatrywany i wymaga zapoznania się z jego szczegółami oraz przeanalizowania pod kątem zapewnienia wystarczających środków na funkcjonowanie samorządów, zwłaszcza w zakresie wydatków oświatowych, a także w kontekście zrekompensowania wcześniejszych ubytków dochodów.

Samorządowcy chcą sprawiedliwego algorytmu

Mimo zapewnień resortu finansów, że każdy z samorządów ma dostać więcej niż obecnie, prezydent Lublina podkreśla, że kluczowe są szczegóły.

Chodzi o kwestię przeliczenia zaproponowanego poziomu wskaźników po stronie dochodowej, jak również zastosowanie w praktyce specjalnego algorytmu, za pomocą którego zostaną oszacowane potrzeby wydatkowe każdego samorządu - wyjaśnia Żuk.

Inni samorządowcy, którzy orientują się w planach resortu finansów, oceniając plany rządu, wykazują ostrożny optymizm.

- Brakuje nam jeszcze podstawowych danych, zwłaszcza dotyczących systemu oświaty i liczby mieszkańców. Część z nich mamy otrzymać na dniach od resortu, ale na dane ludnościowe GUS poczekamy przynajmniej do końca maja - ocenia w rozmowie z Tomaszem Żółciakiem i Grzegorzem Osieckim samorządowiec, który prosił o zachowanie anonimowości.

Co zatem wiem o nadchodzących przepisach? Reforma systemu finansowania samorządów, zaproponowana przez Ministerstwo Finansów, ma na celu znaczące zwiększenie dochodów własnych JST, uniezależnienie ich od zmian w polityce podatkowej państwa oraz ograniczenie roli subwencji. Choć samorządowcy dostrzegają potencjał tych zmian, to jednocześnie wskazują na potrzebę dokładnej analizy skutków reformy dla poszczególnych jednostek.

Kluczowe będzie oszacowanie realnych potrzeb wydatkowych samorządów, zwłaszcza w obszarze oświaty, oraz zbadanie wpływu nowego systemu na motywację JST do zwiększania wpływów z podatków. Resort finansów zapowiada, że dzięki reformie każdy samorząd otrzyma więcej środków niż obecnie, a relacja dochodów własnych do subwencji zmieni się z 48:52 na 80:20. Ostateczny kształt zmian i harmonogram ich wprowadzania nie są jednak jeszcze znane.

Robert Kędzierski, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
pieniądze
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(49)
WYRÓŻNIONE
Konkret
8 miesięcy temu
Nie ufam temu rządowi.
Prezydent2025
8 miesięcy temu
Przecież żaden urzędnik państwowy czy samorządowy nie rozumie co to algorytm. Poza tym do owego algorytmu zostanie dołączony wyraz wolny z równania z jedną lub dwiema niewiadomymi, którego wartość zapewne będzie zależała od wpływów w stolicy Posłów i Senatorów z danego okręgu.
piaskiem w tr...
8 miesięcy temu
A kto będzie wybierał sędziów żeby nie uciekali na Białoruś? Też tajemniczy algorytm?😁
NAJNOWSZE KOMENTARZE (49)
widzu
8 miesięcy temu
PiS dzielił po swojemu dobrzeczyżle a teraz zrzuci się odpowiedzialność na tajemniczy algorytm
Demokrata
8 miesięcy temu
Proste... Większa kasa ma spływać do mafii peowskiej zasiadającej w samorządach... Chodzi szczególnie o wielkie miasta...
kto wie...
8 miesięcy temu
Czy to będzie kiedyś nowy Kukliński naszych czasów ?
MamyTo
8 miesięcy temu
W puścić tego dzentelmena do NBP to przebije glapinskiego.Juz pięć miesięcy pokazało że zdolny.
kacav
8 miesięcy temu
Jak się wam podoba tzw. polski Rzond sterowany z Berlina i Brukseli...? Chcieliście takiego??
...
Następna strona