O sprawie pisze "Dziennik Gazeta Prawna". W służbie cywilnej zarobki wahają się od płacy minimalnej, która obecnie wynosi 2,8 tys. zł brutto, aż do ponad 20 tys. zł brutto w przypadku dyrektorów generalnych.
Płaca specjalisty, w zależności od resortu, a także regionu kraju, wynosi kilka tysięcy złotych. Są jednak osoby, które pracują na podobnych stanowiskach, ale zarabiają często dwa razy więcej. To mundurowi.
W administracji rządowej od lat trwa tzw. proces ucywilniania stanowisk. Efekty są na razie takie sobie. Wynika to m.in. z tego, że nie wszystkie stanowiska można obstawić cywilami. Doskonale widać to na przykładzie Służby Celno-Skarbowej, która zajęła miejsce Służby Celnej.
- Od jakiegoś czasu trend się odwraca i nowym pracownikom proponuje się mundur, bo dzięki temu mogą zarabiać więcej - wskazuje cytowany w artykule Tomasz Ludwiński, przewodniczący NSZZ "Solidarność" pracowników skarbówki.
Jak dodaje, to powoduje nierówności. - Na kontrole do firm z członkami korpusu służby cywilnej chodzą funkcjonariusze. I choć wykonują niemal identyczną pracę, to z naszych ostatnich wyliczeń wynika, że zarabiamy średnio o 30 proc. mniej od kolegów w mundurach - podkreśla.
Zdaniem związkowców trzeba wprowadzić systemowe zmiany, które zrównają poziom wynagrodzenia. To jednak, jak zauważają, sporo kosztuje, a dziś rząd szuka oszczędności. Na realne zmiany trzeba więc poczekać.