Sytuacji w Świętokrzyskim Urzędzie Wojewódzkim w Kielcach przyjrzał się "Fakt" i podaje, że do urzędów miast i gmin trafiło pismo od jednego z urzędników ŚUW. Poinformował on w nim, że otrzymana kwota na wypłatę dodatków węglowych jest mniejsza, niż wnioskowano.
Pieniędzy na dodatki brakuje?
O piśmie tym poinformował m.in. Adam Jarubas, europoseł Polskiego Stronnictwa Ludowego. "Samorządy w Świętokrzyskiem otrzymały pisma od Wojewody, że pieniędzy na dodatki węglowe nie ma i nie wiadomo kiedy będą. Coś słabo musi być z tymi pieniędzmi w budżecie" – napisał na Facebooku.
Z pisma rozesłanego do samorządów wynika, że pieniądze otrzymane z Ministerstwa Klimatu i Środowiska stanowią tylko 15 proc. zapotrzebowania. A – jak ostrzegł w swoim piśmie Leszek Śmigas, wicedyrektor Wydziału Infrastruktury i Rozwoju ŚUW – wojewoda nie posiadał własnych funduszy, które mogłyby pokryć brak.
Wojewoda zwalnia i zapewnia, że pieniądze będą
W reakcji na zamieszanie związane z pismem wojewoda Zbigniew Koniusz zwołał w czwartek 3 listopada konferencję prasową. W jej trakcie zaprzeczył doniesieniom własnego urzędnika i stwierdził, że treść pisma nie była z nim uzgadniana.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czy to była pomyłka, czy celowe działanie, za wcześnie o tym mówić. W każdym razie ten pracownik przestał już być pracownikiem urzędu. Nie możemy sobie pozwolić na pewien dwugłos w tej sprawie. Aby wojewoda mówił jedno, a pracownik, może i najlepszy, ale z upoważnienia wojewody mówił co innego – stwierdził Zbigniew Koniusz, cytowany przez PAP.
Przedstawił też konkretne liczby. Wynika z nich, że samorządy w województwie świętokrzyskim zgłosiły zapotrzebowanie na 600 mln zł. We wrześniowej transzy otrzymały połowę tej kwoty, a w drugiej transzy – 150 mln zł. Pozostałe pieniądze mają trafić do urzędów miast i gmin do końca 2022 r.