W czwartek poznaliśmy odczyt dotyczący Produktu Krajowego Brutto. Swoją analizę danych o PKB przeprowadzili m.in. eksperci banku Santander. Co najbardziej ich zaskoczyło?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PKB w czwartym kwartale 2023 r. Co wyhamowało tempo wzrostu?
Analitycy Santandera przypominają, że zgodnie z porannym komunikatem wzrost PKB w IV kw. 2023 r. został potwierdzony na poziomie 1,0 proc. rok do roku i 0,0 proc. kwartał do kwartału po korekcie sezonowej, zgodnie ze wstępnym szacunkiem.
Struktura wzrostu okazała się mniej więcej zgodna z tym, co można było wywnioskować z danych za cały rok opublikowanych miesiąc temu: konsumpcja prywatna wyraźnie osłabła pod koniec ubiegłego roku, spadłszy o 0,1 proc. r/r i 0,9 proc. kw/kw s.a.; inwestycje wzrosły nawet bardziej, niż się spodziewaliśmy (8,7 proc. r/r, 2,8 proc. kw/kw s.a.) - piszą eksperci banku.
Wskazują też, że eksport netto miał dodatni wpływ na wzrost PKB (+3,3 pkt.proc.), podczas gdy zmiana zapasów negatywny wpływ (-5,4 pkt.proc.).
Trudno zrozumieć niską konsumpcję
Trudno nam znaleźć wytłumaczenie uzasadniające jej niski wynik w obliczu poprawy dochodów gospodarstw domowych w ujęciu realnym oraz wysokich wskaźników optymizmu konsumentów. Dane nie wnoszą zbyt wiele nowego do obrazu sytuacji gospodarczej, który już znaliśmy, a zatem nie zmieniają istotnie naszych oczekiwań co do perspektyw gospodarczych - piszą analitycy Santandera.
"Pomimo słabości konsumpcji prywatnej, spożycie ogółem nieznacznie przyspieszyło (1,5 proc. r/r wobec 1,3 proc. w III kwartale), dzięki solidnym wydatkom publicznym (5,7 proc. r/r). Zwraca uwagę zaskakująca skala poprawy eksportu i importu w cenach stałych w IV kw. 2023 r.: odpowiednio +14 proc. i +18 proc. kw/kw po korekcie sezonowej, która nastąpiła po serii umiarkowanych spadków w poprzednich trzech kwartałach" - piszą.
Monika Kurtek, główny ekonomista Banku Pocztowego, z najnowszych danych GUS wyciągnęła zbliżone wnioski.
To właśnie inwestycje były główną siłą napędową przyspieszenia tempa wzrostu gospodarczego w ostatnim kwartale 2023 r. Nie była to natomiast konsumpcja gospodarstw domowych, która wręcz delikatnie spadła (o 0.1 proc.r/r). Wyhamowanie konsumpcji gospodarstw domowych w końcu ub.r., zwłaszcza po tym jak "wyszła" na plus w III kwartale, jest pewną zagadką - pisze.
Jej zdaniem sytuacja na rynku pracy, wzrost wynagrodzeń, czy wreszcie wyraźne hamowanie inflacji, powinno było przełożyć się na wzrost skłonności do konsumpcji, a tak się nie stało.
Czy konsumenci "odrabiają straty po pandemii"?
"Dwie tezy wydają się tu być zasadne: albo odbudowa przez gospodarstwa domowe nadszarpniętych wcześniej oszczędności, albo akumulacja środków przed większymi wydatkami po nowym roku (również w oczekiwaniu na jeszcze większe dochody po 1 stycznia związane z waloryzacją świadczenia 500+, podwyżką płacy minimalnej, czy zapowiadanymi podwyżkami dla sfery budżetowej i nauczycieli). Która z tych tez jest prawdziwa – okaże się w najbliższym czasie" - wskazuje ekspertka.
Eksperci PKO BP również opublikowali analizę. "Dane o strukturze PKB potwierdziły stagnację konsumpcji prywatnej (-0,1 proc. r/r w czwartym kwartale 2023 r. po +0,8 proc. r/r w trzecim kwartale). Stało się tak pomimo silnego wzrostu płac realnych, co naszym zdaniem wynika z odbudowywania przez konsumentów oszczędności, nadwątlonych przez okres pandemiczny (wsparcie ze strony nadal wysokich nominalnych stóp procentowych) oraz stopniowego odpływu uchodźców z Ukrainy. Oczekujemy, że to tylko powolny rozruch konsumentów, a kolejne kwartały przyniosą wyraźne ożywienie ich aktywności wydatkowej" - piszą.
Credit Agricole dane opublikowane przez GUS również uznaje za dowód na to, że Polacy zamiast wydawać wciąż wolą oszczędzać. "W danych o PKB w IV kw. na uwagę zasługuje obniżenie tempa wzrostu konsumpcji prywatnej, która obniżyła się o 0,1 proc. r/r wobec wzrostu o 0,8 proc. w III kw. Wyhamowanie wzrostu konsumpcji w IV kw. jest zaskoczeniem w świetle odnotowanego w IV kw. silnego przyspieszenia wzrostu realnego funduszu płac w gospodarce" - piszą eksperci.
Wszystko, co powinieneś wiedzieć o PKB
Co dalej z PKB?
Zarówno eksperci Santandera jak i Banku Pocztowego podzieli się swoimi prognozami. "Nadal nie wykluczamy, że dane o PKB i jego strukturze mogą z czasem ulec istotnym rewizjom, gdy urząd statystyczny będzie dysponował pełniejszymi i bardziej wiarygodnymi informacjami" - podkreślają ekonomiści Santandera.
Zdaniem Moniki Kurtek szybsze tempo wzrostu PKB jest możliwe. "Perspektywy są tu jak najbardziej optymistyczne. Z jednej strony polski konsument jest "zaopatrzony" we wszystko, aby wreszcie na zakupy ruszyć, z drugiej strony wciąż na plusie powinny znajdować się inwestycje, wspierane m.in. mającymi napłynąć do Polski szerokim strumieniem funduszami w ramach KPO" - pisze.
"Poczekać przyjdzie nam, jak się wydaje, na wyraźniejsze przyspieszanie eksportu, w związku z wciąż słabą kondycją niemieckiej gospodarki. Jeśli konsumpcja nabrałaby rozpędu, a inwestycje utrzymały się na solidnym plusie, jest - w mojej ocenie - szansa na wzrost PKB w 2024 r. w okolicach 4.0 proc.. Najmniej wyniesie on 3.0 proc." - podsumowuje ekspertka.
Credit Agricole twierdzi z kolei, że pieniądze, które dziś Polacy trzymają w portfelach, w końcu trafią na rynek. "W IV kw. skłonność gospodarstw domowych do oszczędzania znacząco wzrosła. "Naszym zdaniem wzrost ten był nietrwały i w I poł. 2024 r. zmniejszenie skłonności do oszczędzania będzie wsparciem dla ożywienia popytu konsumpcyjnego, dynamizowanego przez oczekiwany znaczący spadek inflacji, wysoką dynamikę płac nominalnych w sektorze przedsiębiorstw, podwyżki płac w sferze budżetowej i waloryzację programu 500+ na 800+" - piszą.