Złoty w środę przeżył kolejne osłabienie. Nad ranem kurs dolara osiągał wartości niemal 4,36 zł. Tym samym zbliżył się do kursu osiągniętego wczoraj, kiedy to polska waluta nagle osłabła wraz z kilkoma innymi walutami regionu. Euro w środę nad ranem również zdrożało - osiągnęło poziom 4,66 zł. Frank szwajcarski dobił nad ranem niemal do granicy 4,88 zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Równie szybko jak pojawiło się spore osłabienie, złoty zaczął częściowo odrabiać straty.
Wzmocnienie złotego znacząco pogłębiło się po słownej interwencji Pawła Borysa. Szef Polskiego Funduszu Rozwoju zapewnił w rozmowie z agencją Bloomberga, że polski rząd ma narzędzia, by przywrócić złotego "do optymalnego poziomu". Szef RPP poruszył też drugą kluczową kwestię - wskazał, że Rada Polityki Pieniężnej powinna uwzględniać sytuację polskiej waluty.
Po godz. 12 kurs dolara wyniósł 4,31 zł.
Złoty znowu się wykrwawia
Środowy kryzys nie jest tak głęboki jak wtorkowy, jest jednak kolejnym dowodem na słabość polskiej waluty. We wtorek po godz. 10 złoty względem dolara osłabł o 1,3 proc. a wobec euro o 1 proc. Osłabienie utrzymywało się przez długie godziny, kurs częściowo się odbił, jednak w środę nastąpiła kolejna fala załamania.
Wcześniej załamanie polskiej waluty nastąpiło po ogłoszeniu decyzji przez Radę Polityki Pieniężnej. RPP obniżyła bowiem stopy procentowe gwałtownie. Spadły z poziomu 6,75 do 6 proc.
- Trudno nie wiązać osłabienia złotego z ostatnią decyzją RPP i późniejszą konferencją prezesa Glapińskiego. Można tu w szczególności zwrócić uwagę na podkreślanie na konferencji 5 proc. inflacji jako niemal niezauważalnej dla gospodarstw domowych, przy oficjalnym celu NBP na poziomie 2,5 proc. r/r. - komentował w rozmowie z money.pl Maciej Zdrolik, ekonomista mBank.
"Działanie RPP proinflacyjne"
Osłabienie polskiej waluty skomentował także w programie "Newsroom" WP Piotr Kuczyński, analityk DI Xelion. I on ostatnie wydarzenia wiąże z postawą Rady Polityki Pieniężnej.
- Decyzja RPP z pewnością będzie miała działanie proinflacyjne. To nie ulega wątpliwości - stwierdził gość WP.
- Obniżka stóp w Polsce oznacza przedłużenie walki z inflacją, to oczywiste. I to znaczenie. Chyba, że po wyborach RPP podwyższy stopy procentowe. Nie wykluczam tego - dodał.
- Co będzie w 2025 r.? Tego nikt nie wie. Jedno jest pewne: ceny surowców mogą zacząć rosnąć szybko. To jest realne zagrożenie - podsumował.
Ekspert ocenił też, że w Polsce możemy mieć do czynienia z jednym z największych zagrożeń dla gospodarki jakim jest stagflacja.
Minister spokojny o kurs polskiej waluty
Poważne wahania polskiej waluty nie niepokoją resortu finansów. Tak przynajmniej można interpretować wypowiedź wiceszefa resortu.
- Nie widzę powodów, żebyśmy się dzisiaj o polską walutę mieli przesadnie obawiać. Ona pokazała swoją siłę - od początku roku była tą walutą, która najszybciej rosła w regionie. Wiem, że ostatnie dni to jest okres turbulencji, ale mam nadzieję, że on będzie szybko za nami i polski złoty wróci do tej ścieżki, którą znamy z pierwszego półrocza tego roku, czyli ścieżki w której złoty wzmacnia swoją wartość w stosunku do innych walut - mówił Soboń.
Wiceszef resortu finansów zastrzegł, że "konieczna jest ostrożność". - Nie jest tak, że Polska jest dzisiaj państwem, które jest w izolowanej sytuacji zewnętrznej. Zawsze tutaj ostrożnym być trzeba - stwierdził.