W piątek na fixingu NBP euro kosztowało 4,5256 zł a dolar 3,9798 zł. To oznacza, że złoty nieco (bo ok. 0,2-0,3 proc.) stracił w stosunku do fixingu z poprzedniego piątku. Główną przyczyną gorszych notowań naszej waluty jest ryzyko, że Rosja napadnie Ukrainę.
- Podwyższona zmienność towarzyszy polskiej walucie w ostatnich tygodniach, co w dużym stopniu związane jest z nastrojami rynkowymi wokół konfliktu Rosji z Ukrainą. Rynek wciąż nie wycenia otwartego konfliktu zbrojnego między wspomnianymi krajami, jednak mieszane sygnały płynące z obu stron oraz doniesienia z krajów zachodnich (głównie USA) nie pozwalają na całkowite wyeliminowanie ryzyka eskalacji napięć – powiedział strateg rynków walutowych w PKO BP Arkadiusz Trzciołek.
Znaczenie dla złotego
Napięcie wokół Ukrainy spowodowało – zdaniem ekonomisty PKO BP – że dane płynące z polskiej gospodarki miały mniejsze znaczenie dla notowań złotego. Jednak zwrócił on uwagę na piątkowe informacje GUS o wzroście produkcji przemysłowej w styczniu o 19,2 proc. i inflacji producenckiej, która w ubiegłym miesiącu wyniosła 14,8 proc.
- Takie dane potwierdzają oczekiwania na kontynuację cyklu podwyżek stóp procentowych RPP, gdyż solidny stan gospodarki pozwala na ograniczanie wzrostu cen poprzez zacieśnienie polityki pieniężnej. Nieco poniżej oczekiwań wypadły dane o wynagrodzeniu w sektorze przedsiębiorstw, jednak blisko 10-proc. wzrost płac w porównaniu do stycznia ubiegłego roku wciąż rodzi pytania na temat spirali płacowo-cenowej. Kontynuacja jastrzębiej polityki, którą prezes Glapiński przedstawił w niedawnym wywiadzie prasowym, powinna wspierać umocnienie złotego, jednak przy utrzymaniu napięć geopolitycznych oczekujemy, że kurs EUR/PLN pozostanie w przedziale 4,5-4,55 – powiedział Arkadiusz Trzciołek.
Dodał, że mimo ostrożnych nastrojów na rynkach, napływ kapitału do tzw. bezpiecznych przystani pozostaje umiarkowany, bo japoński jen czy szwajcarski frank umocniły się w stosunku do dolara o niespełna 1 proc.
Na razie bez paniki
- To pokazuje, że pomimo korekty na rynku akcji, ciężko jeszcze mówić o panice. Para EUR/USD utrzymuje się w pobliżu 1,1350, a ostatnie minutes z posiedzenia amerykańskiego Fedu nie wpłynęły istotnie na notowania - zaznaczył ekspert.
- Zakładamy, że para EUR/USD pozostanie w przedziale 1,13-1,14 w oczekiwaniu na marcowe posiedzenia Fed oraz EBC, które mogą dać bardziej przejrzysty obraz na temat skali zacieśniania polityki pieniężnej przez obydwa banki centralne – ocenił ekonomista banku PKO BP.