Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
KFM
|
aktualizacja

Związki osób, które mają wspólne konta, trwają dłużej. Są ciekawe badania

37
Podziel się:

Pieniądze mogą scementować związek lub go rozerwać. Badacze sprawdzili, jakie podejście do majątku zwiększa prawdopodobieństwo, że para pozostanie razem.

Związki osób, które mają wspólne konta, trwają dłużej. Są ciekawe badania
Pieniądze potrafią podzielić związek. Zdaniem badaczy z Cornell University pary, które mają wspólne finanse, rzadziej się rozwodzą (Getty Images, OLIVER ROSSI)

Zwykle są trzy opcje. Każde ma swoje konto, mają jedno wspólne konto lub oboje mają prywatne plus jedno wspólne na wydatki typu mieszkanie, rachunki, raty. Każdy ma tu własne podejście, każdy ma też z tyłu głowy obawę, że rozmowa o pieniądzach to temat zdradliwy, który szybko może doprowadzić do kłótni.

Tematowi zaczęli przyglądać się badacze z Cornell University pod przewodnictwem prof. Emily Garbinsky. Sprawdzili, jak wygląda relacja finansów z satysfakcją ze związku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie". Tyle zarabiają mechanicy lotniczy

Wspólne konto, mniejsza szansa na rozstanie

- Zauważyliśmy, że pary, które łączą swoje finanse, rzadziej się rozstają niż te, które trzymają swoje pieniądze osobno - powiedziała Garbinsky w komentarzu do wyników.

Jej zdaniem wspólne konto i mówienie o pieniądzach "nasze" zamiast "moje" zwiększa poczucie grania w jednej drużynie i wspólnego radzenia sobie z nieprzewidzianymi trudnościami finansowymi.

Emily Garbinsky poruszała już wcześniej temat pieniędzy i związków w innym ujęciu. Z jej ustaleń wynika, że wiele par unika rozmów o pieniądzach, bo traktują to jako prostą drogę do kłótni lub poważnego konfliktu. Jej zdaniem pary, które rozmawiają o pieniądzach i mają wspólne konta, lepiej radzą sobie np. z zarządzaniem wydatkami i długami, łatwiej im osiągnąć cele finansowe. Nie dochodzi też u nich do tzw. niewierności finansowej, czyli ukrywania jakiegoś zakupu czy wydatku przed partnerem.

Jak mówimy o pieniądzach w Polsce?

Jak to podejście wygląda w Polsce? W money.pl opisywaliśmy badanie przeprowadzone przez IMAS International na zlecenie Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej. Wynika z niego, że połowa respondentów będących w związkach wychodzi z założenia "co moje to twoje" i popiera prowadzenie wspólnych finansów. Pozostali optują za oddzielnymi kontami.

- Różnice w poglądach na wspólne finanse stają się wyraźniejsze, gdy partnerzy są pytani o związane z nimi role i obowiązki. Tu wciąż okazujemy się społeczeństwem tradycyjnym, gdzie kobiety i mężczyźni odmiennie postrzegają swój udział w związku – wskazał prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej Adam Łącki.

To mężczyzna uważa, że na nim spoczywa większa odpowiedzialność finansowa. I to mężczyźni dominują wśród dłużników (1/3 to kobiety).

Z badania wynika, że spłatą kredytu czy pożyczki na wspólne duże wydatki w 63 proc. pary dzielą się w równym stopniu. Panowie znacznie częściej deklarują natomiast, że to oni powinni zaciągać tego typu zobowiązania - uważa tak 52 proc. z nich. Kobiety oczekują tego od partnerów rzadziej niż oni sami (31,5 proc.).

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
pieniądze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(37)
WYRÓŻNIONE
MARIAN
3 lata temu
Przerabiam właśnie temat z synem i jest to duży problem,przyszła synowa stawia warunek,albo od razu dopisze ją do tego co ma albbo ona odchodzi,a o intercyzie słyszeć nie chce,a syn trochę już dostał,intercyca potrzebna bo jest udziałowcem w mojej spółce z racji podarowanych mu dużych udziałów,nie zamirzam ryzykować rozwalenia spóki przez przyszłą synową,bo może czegoś mu nie podpisać,albo narobi długów i komornik wejdzie na jego udziały.Panna przyszła tak jak jsk stała i dzisisj już stawia mu warunki.Człowiek popełnia błędy,bo tłumaczy sobie że robi to dla własnego dziecka,a druga strona omota go wiadomo czym i problem.Tak więc każdy młody piwinien być niezależny finansowo,intercyza przed ślubem,a jak zadecydują że kupują coć po połowie to też dobrze.Dzisiaj jest zbyt wiele cwaniaków i cwaniaczek liczących cudze pieniądze
Ggg
3 lata temu
A ja od początku mam oddzielnie pieniądze i życie pokazało ze to najlepsza decyzja. Uratowalo mnie to. Kobieta zawsze myśli że "faceta pieniądze są nasze (czyli jej) a jej pieniądze są tylko jej-nigdy nasze". Umiesz liczyć licz na siebie. Mase moich kolegów zostało ogranych na pieniądze przez "ukochane".
😂😂😂😂😂😂�...
3 lata temu
Jak sie zarabia 4000 zl brutto to i tak nie ma gdzie odejsc.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (37)
Harari.
3 lata temu
Zabawne są dywakacje na wszelkie społeczne tematy gdzie każdy ma inny pogląd na wszelkie płaszczyzny życia...
babcia
3 lata temu
Mój mąż ma konto a ja kartę do jego konta .Jesteśmy 45 lat po ślubie i nawet razem .
...........
3 lata temu
Ja mam swoje konto. Moja luba ma swoje. I mamy też 1 wspólne, na które wpłacamy ustaloną wartość. Tyle, by starczyło na rachunki i zakupy. Jednak nie wyobrażam sobie, bym musiał chodzić do lubej i prosić się o 10 zł na piwo, lub odwrotnie, by to ona przychodziła do mnie, by wziąć np na fryzjera.
vddsv
3 lata temu
Wielu nawet ludzi niby wykształconych potwierdza swoim położeniem, że miało złe nawyki finansowe i brak im edukacji finansowej – umiejętności zarządzania własnymi pieniędzmi, oszczędzania (gromadzenia majątku), inwestowania (budowania i pomnażania majątku). Na starość przychodzi emerytura i..... bieda i długi. Przeczytajcie sobie ksiazkę Pt. „Chcę być szczęśliwy i bogaty, a nie tylko szczęśliwy”. Pokazuje podstawy tworzenia majątku i wolności finansowej, by nie musieć pracować do końca życia – na rzecz państwa i nierobów, a też zostawić coś dzieciom
olo
3 lata temu
wspólne kato to mógłbym mieć ale z Iga Swiatek , ale pod warunkiem ze będzie dalej wygrywała jak dotychczas !
...
Następna strona