Fabryka faktur. Grupa przestępcza wystawiła lewe dokumenty na miliard złotych
Zorganizowana grupa przestępcza miała wystawić lewe faktury o wartości miliarda złotych. Według nieoficjalnych informacji w proceder zaangażowane są "znane nazwiska".
Krajowa Administracja Skarbowa i Centralne Biuro Antykorupcyjne kilka dni temu rozbiły "fabrykę faktur". W sprawie zatrzymano 34 osoby, a dokumenty wystawiane miały być w latach 2012-2020.
Skala procederu jest wyjątkowo duża. Jak ustaliła "Rzeczpospolita" w proces wystawiania lewych faktur zaangażowanych mogło być nawet 1,5 tys. osób.
Z nieuczciwego sposobu na podwyższenie kosztów miały, według informacji dziennika, korzystać również "cieszące się renomą firmy". "Niektóre nazwiska zaskoczą" - miała zdradzić jedna ze znających kulisy sprawy osób.
Dziennik ustalił też, że za fakturę trzeba było wnieść "opłatę" w wysokości od 8 do 10 proc. Zakres usług oferowany przez "fabrykę faktur" był szeroki. - Wystawione faktury miały dokumentować zakup oraz sprzedaż usług (m.in. transportowych, budowlanych, IT). Dokumenty wystawiane były na firmy-słupy. Zakładano je m.in. na osoby bezdomne
Krajowa Administracja Skarbowa informuje, że w akcji rozbicia szajki wzięło udział 200 agentów. "Ustalono ok. 100 podmiotów" zaangażowanych w proceder - czytamy na stronach KAS.
Naczelnik Mazowieckiego Urzędu Celno-Skarbowego w Warszawie w związku ze sprawą wszczął 73 kontrole celno-skarbowe u korzystających z pustych faktur.
Jak do tej pory Skarb Państwa odzyskał niewielką kwotę wyłudzonych środków z tytułu nieodprowadzonego podatku VAT, bo ok. 10 mln zł. Śledczy zapewniają jednak, że sprawa ma charakter rozwojowy.
Zwrot z PIT i VAT. Skarbówka przekaże go szybciej
Od 2017 roku w Polsce obowiązują przepisy umożliwiające skazanie za wyłudzanie VAT na znaczną skalę na 25 lat pozbawienia wolności. Tak surową karę przewidziano dla osób, które wyłudziły ponad 10 mln zł, od 3 do 15 lat pozbawienia wolności grozi wyłudzającym kwotę większą niż 5 mln zł.