Przewodniczący sejmowej komisji finansów publicznych Henryk Kowalczyk przekonując posłów do poparciaustawy podnoszącej akcyzę o 10 proc., przypominał, że ostatni taki ruch miał miejsce w 2014 r. Równocześnie odrzucał odrzucił zarzuty producentów, którzy twierdzą, że podwyżka może zachwiać rynkiem i zwiększyć szarą strefę. Stwierdził że takie argumenty są podnoszę przy okazji każdego pomysłu podwyżki akcyzy.
Nie odniósł się jednak do przedstawionego na posiedzeniu komisji faktu, że podniesienia akcyzy w 2014 r. spowodowało zmniejszenie produkcji wódki o 24 proc. przy utrzymaniu jej spożycia na niezmienionym poziomie.
- Producenci wskazywali na to, że doświadczenie jasno pokazuje, że skokowa zmiana stawki akcyzy może powodować wzrost szarej strefy i bezrobocia w branży, a finalne dochody budżetu będą niższe, a nie wyższe - referował słowa przedstawicieli branży Janusz Cichoń z Koalicji Obywatelskiej.
Równocześnie posłowie partii opozycyjnych twierdzili, że "rząd szuka pieniędzy w kieszeniach Polaków" i apelowali o poparcie poprawek gwarantujących wykorzystanie środków uzyskanych ze wzrostu akcyzy na walkę ze skutkami społecznymi spożycia alkoholu czy palenia papierosów. W takim wypadku choćby PSL byłoby gotowe do rozmów o poparciu podwyżki
Co ciekawe, komisja poza podwyżką podatku na "tradycyjne"” wyroby akcyzowe, poparła przyspieszenie nałożenia akcyzy w wysokości 55 gr za każdy mililitr na płyny do papierosów elektronicznych.
Odpowiadając na zarzuty opozycji wiceminister finansów Leszek Skiba, przekonywał, że wzrost przychodów z tytułu akcyzy trafią do budżetu służby zdrowia. Jak tłumaczył, w przyszłym roku wydatki wyniosą 109 mld zł, z czego budżet będzie musiał wyłożyć przynajmniej 12 mld zł (97 mld zł wyniesie budżet NFZ - red.). - W tych 12 mld zł znajdą się zwiększone wpływy z akcyzy - wyliczał Skiba.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl