Ustawa o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2019 pojawiła się w Sejmie w środę wieczorem. Następnie pilnie weszła do porządku obrad na bieżącym posiedzeniu.
Powód? Rząd chce szybko "upchnąć" pewne wydatki jeszcze w tym roku, by odciążyć nieco przyszłoroczny budżet. Ten, który mimo wstępnych założeń nie wzbogaci się o 5 mld zł ze zniesienia limitu 30-krotności składek ZUS.
Co więc wymyślili rządzący? Na przykład chcą zwiększyć o 2 mld zł fundusz zapasowy w NFZ. Te pieniądze mogłyby zostać przez tę jednostkę wydane do końca kwietnia 2020 roku. Tym samym nie trzeba by było tych pieniędzy dawać w przyszłym roku. Pierwsze dwa miliony zaoszczędzone.
Obejrzyj: Podatek handlowy? Nie łudźmy się: będzie drożej
"Środki z funduszu zapasowego będą mogły być wykorzystane przez Narodowy Fundusz Zdrowia, po uzyskaniu zgody ministra właściwego do spraw zdrowia oraz ministra właściwego do spraw finansów publicznych, na pokrycie zwiększenia w planie finansowym Narodowego Funduszu Zdrowia planowanych kosztów świadczeń opieki zdrowotnej" - napisali autorzy projektu w jego uzasadnieniu.
Drugi manewr to dodatkowy miliard złotych na Fundusz Wspierania Policji. Po co? "Na realizację w większym zakresie ustawowych zadań Funduszu, czyli pokrywanie wydatków inwestycyjnych, modernizacyjnych lub remontowych oraz kosztów utrzymania i funkcjonowania jednostek organizacyjnych Policji, a także zakup niezbędnych towarów i usług" - tłumaczą autorzy.
Za ustawą zagłosowało 298 posłów, przeciwny był jeden. Z kolei 133 parlamentarzystów wstrzymało się od głosu.
Teraz dokument trafi do Senatu, który musi zająć się nim szybko. Inaczej cały manewr się nie powiedzie, na co zwraca uwagę Polska Agencja Prasowa. Jak bowiem tłumaczył wiceminister finansów Tomasz Robaczyński, ustawa musi wejść w życie do końca tego roku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl