- Tutaj nie ma co dyskutować - powiedział o potrzebie rozwoju energetyki jądrowej europoseł Marek Belka. Ale dla CPK zielonego światła już nie daje.
- Z CPK jest taka sytuacja, że 20 lat temu, jak byłem premierem, to poważnie dyskutowaliśmy na temat takiego lotniska transkontynentalnego gdzieś między Warszawą i Łodzią. Od tego czasu wiele rzeczy się zdarzyło - mówi prof. Belka we wtorek rano w TVN24.
Powstały inne huby. Często mówimy o tym Berlinie, antyniemiecki argument świetnie się sprzedaje. Ale najważniejszym hubem w okolicy jest lotnisko w Stambule, które zabiera gros potencjalnego rynku dalekobieżnych samolotów. LOT poza tym jest w sytuacji niełatwej. Żeby CPK było żywym organizmem, to musi być gospodarz - mówił b. premier.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Bombastyczne inwestycje"
Belka mówił, że 20 lat temu i dziś wiedzieliśmy, że "pieniądze nie rodzą się na drzewach". - PiS przekonywał, że właśnie rodzą się na drzewach i nie ma takich problemów jak brak pieniędzy. Efekt jest taki, że jest inflacja, powoli trzeba finanse ustabilizować i popieram w tym przypadku ministra Domańskiego - zaznaczył prof. Belka.
Zapytany o to, czy popiera Andrzeja Domańskiego do tego stopnia, żeby zrealizować kwotę wolną od podatku, odpowiedział, że powinno się to wydarzyć "jak najpóźniej".
- Zależy, jak gospodarka szybko odbije i jak szybko będzie poprawiać się stan finansów publicznych - ocenił Belka, który otwiera listę Lewicy w Łódzkiem w eurowyborach.
B. premier został zapytany, czy w takim razie wydatki zbrojeniowe wiążą nam ręce tak mocno, że nie warto realizować takich obietnic jak kwota wolna od podatku.
To nie jest tylko kwestia wydatków zbrojeniowych, ale także transformacji energetycznej. Część bombastycznie brzmiących projektów została po cichu usunięta. Chcieliśmy jakieś promy budować, regulować rzeki. Bzdury kompletne, szkodliwe dla gospodarki i ten drugi projekt dla przyrody. Zostały jeszcze niektóre. Są atrakcyjne dla ludzi, którzy nie dbają, że kosztują one niesłychane pieniądze i trzy razy więcej, niż myślimy i będzie się dłużej budowało, niż są jakiekolwiek plany - ocenił prof. Belka.
Jego zdaniem Polska powinna się skupić na gospodarce, która powinna wrócić do tempa wzrostu 3,5-4 proc., a nie na "bombastycznych projektach".
Marek Belka o euro
Czy powinniśmy rozmawiać o ewentualnym wejściu do strefy euro? Były prezes NBP ocenił, że "złoty niczego pozytywnego nam nie daje".
Daje natomiast dwie rzeczy: koszt rozwoju gospodarczego jest wyższy o te 2-2,5 p.p. Kapitał jest droższy, to są miliardy złotych, poza tym własna waluta oznacza konieczność gromadzenia rezerw walutowych. Ludzie są dumni, że mamy sztaby złota, ale to są koszty, jak wlewanie wody w piach - wyjaśnił Marek Belka.
Jednocześnie dodał, że "euro nie jest żadnym panaceum, bo można się świetnie rozwijać, będąc w strefie euro i poza nią".
Chcesz mieć wpływ na rozwój serwisu money.pl? Weź udział w badaniu