Były premier Donald Tusk w trakcie wizyty na Warmii i Mazurach mówił m.in. o podatkach. Polityk przyznał, że "mamy bardzo poważny problem nie tylko z kosztami administracyjnymi takich projektów jak 500 plus, czy niedługo 800 plus".
- Generalnie, to co się dzieje w konsekwencji Polskiego Ładu, zaczyna być fundamentalnym zagrożeniem. Szczególnie dla małych i średnich przedsiębiorstw, jak jest wielka firma, to jakoś dadzą radę, chociaż to też jest skomplikowane i kosztowne - tłumaczył Tusk. Dodał, że "Morawiecki urządził cyrk Polkom i Polakom, szczególnie małym i średnim przedsiębiorcom". Dodał, że Polski Ład powinien być nazywany "polskim bałaganem", szczególnie w kontekście karuzeli podatkowej.
Tusk krytykuje Polski Ład
- Do dziś polscy przedsiębiorcy nie do końca wiedzą, jak mają wyglądać podatki. Był moment, że Morawiecki jako premier zasugerował, że można płacić podatki według trzech odrębnych ustaw podatkowych - zaznaczył Tusk.
W jego opinii "rekordem świata jest to, że mieliśmy premiera bankiera, człowieka, który umie liczyć pieniądze".
Nie wykluczam, że jest najbogatszym premierem w Europie, a zwykłym ludziom zgotował taki los - grzmiał polityk.
Wspomniał też o braku kolejnych środków z Unii Europejskiej. W jego opinii jest to "okradanie nas z naszych europejskich pieniędzy". - Łapy precz od naszych pieniędzy - dodał.
Wyższa składka zdrowotna
Jeden z przedsiębiorców na widowni poruszył temat danin. Miał niedawno usłyszeć, że są "płaci niższe podatki". O tym pisał na Twitterze niedawno wiceminister Artur Soboń.
"Można mówić o niskich podatkach, można też je realnie wprowadzić w życie" - ocenił wiceminister. Jego słowa skomentowali eksperci podatkowi, wspominający o 9 proc. składce zdrowotnej.
Donald Tusk podkreślił, że w Polsce jest coraz większa presja podatkowa na przedsiębiorcach. - Składkę zdrowotną de facto zamieniono w równoległy podatek dochodowy - powiedział.
I przypomniał, że wcześniej zaproponował wprowadzenie m.in. 60 tys. zł kwoty wolnej od podatku.