Ministerstwo Finansów opublikowało projekt objaśnień, jak właściwie przejść na estoński CIT.
- Estoński sposób rozliczania jest w Polsce całkowitą nowością, więc firmy potrzebować będą przewodnika, który krok po kroku przeprowadzi je przez proces wejścia, wyjścia i korzystania z tego systemu. Ministerstwo często wydaje dla podatników instrukcje czy handbooki, ale będzie to pierwszy raz, kiedy takiemu materiałowi nadana zostanie moc objaśnień podatkowych, czyli moc chroniąca korzystające z niego firmy w kontakcie z administracją - podkreślał wiceminister finansów Jan Sarnowski.
Zryczałtowana forma płatności podatku kierowana jest do spółek typu z o.o. i akcyjnych. Mogą się na nie zdecydować już od 1 stycznia 2021 r.
Jednak, jak zauważa "Rzeczpospolita", przejście na estoński CIT wiąże się z koniecznością korekty rozliczenia za 2020 r. I może spowodować obowiązek dopłaty podatku od różnicy między wynikiem podatkowym a bilansowym.
Jak wyjaśnia dziennik, spółka bowiem w zeznaniu rocznym musi uwzględnić przychody i koszty, które do tej pory były wykazywane jedynie dla celów rachunkowych.
Resort finansów wskazał kilka przykładów, skąd może wynikać różnica w dopłacie CIT (np. różnice kursowe, nieotrzymane odsetki od należności z tytułu dostaw i usług czy różnica między rachunkową i podatkową amortyzacją).
Resort uspokaja, iż może się jednak okazać, że korekta będzie korzystna dla firmy.
Jak podkreśla ministerstwo, korekty dokonuje się za każdym razem, gdy spółka przystępuje do ryczałtu, chyba że rok rozpoczęcia działalności jest pierwszym rokiem opodatkowania w tym systemie.